Ogrodnik doskonały 2020 wiosna

Ogród ozdobny

Ogród rodzinny - nasz mały raj


Mój ogród w domu rodzinnym nie należy do największych. Cała działka liczy nieco ponad 8 arów. Ogród powstawał w tym miejscu od czasu zamieszkania w obecnym domu. Od moich rodziców wymagał wiele ciężkiej pracy, by nieużytek przeobrazić w oazę zieleni przyjazną dla domowników oraz dzikich zwierząt. Kiedy byłem dzieckiem bardzo lubiłem pomagać mojej mamie w pracach ogrodniczych, podpatrywałem co robi, słuchałem porad, z zachwytem obserwowałem zmiany, które zachodzą w przyrodzie, jak z małego ziarenka wyrasta piękny kwiat. Zanim na dobre rozpoczęło się porządkowanie działki rodzice założyli niewielki warzywnik, bo nie wyobrażali sobie, by nie uprawiać własnych warzyw. W niedalekiej przyszłości powstał szkielet ogrodu, tj. nasadzenia drzewek owocowych, iglaków, czy żywopłotu oddzielającego od ulicy oraz zielonego trawnika. Z czasem pojawiły się krzewy, byliny, rośliny cebulowe oraz jednoroczne. Moja fascynacja ogrodem nie malała, wręcz przeciwnie, pogłębiałem wiedzę z czasopism ogrodniczych, książek, czy forów internetowych. Kiedy dorosłem przejąłem ciężą część prac w ogrodzie, tj. przycinanie drzew owocowych, przekopywanie warzywnika, zakładanie nowych rabat, koszenie trawnika, itp.. Moja mama pozwoliła mi na wiele zmian, co wiązało się z przeprowadzeniem w ogrodzie kilku rewolucji i posadzeniu wielu nowych roślin. Do moich ulubionych bez wątpienia należą lilie. Każdego roku w ogrodzie dochodzi do mniejszych lub większych zmian, pojawiają się nowe rośliny. Oczywiście podstawowym powodem jest chęć powiększenia roślinnej kolekcji, jednak drugim niemniej ważnym powodem jest przyciąganie owadów, motyli, ptaków i innych zwierząt do ogrodu. Na urozmaiconych rabatach mogą znaleźć pożywienie, ale także schronienie. Ogród odwiedzają jeże, niekiedy zaskrońce, w koronach drzew i w żywopłocie gniazda wiją ptaki, które pomagają w walce ze szkodnikami: gąsienicami, pędrakami, komarami. Nie stosujemy chemicznych środków ochrony roślin, czy nawozów. Wychodzimy z założenia, że ogród musi być różnorodny, musi mieć różnorodność roślin i zwierząt, a wówczas mamy do czynienia z równowagą biologiczną. Ogród to miejsce spotkań towarzyskich, imprez rodzinnych. Jest miejscem relaksu, wyciszenia się po ciężkim dniu, ładowania akumulatorów, miejscem, które przybliża nas do środowiska naturalnego. Najlepszą zapłatą za trud pracy są uśmiechy rodziców, rodziny i innych osób, które odwiedzają ogród.

Ogród ozdobny

Wczasy pod gruszą


Nasza przygoda z ogrodem na dobre rozpoczęła się w momencie zakupu działki budowlanej w starym sadzie. Rosły tu grusze, jabłonie, śliwy, dziki bez i pokrzywa. Aby zrobić miejsce pod budowę domu, musieliśmy usunąć kilkanaście jabłoni i grusz, ale najładniejsze okazy udało się zatrzymać. Pierwszym elementem architektonicznym, który powstał na działce, był mur z piaskowca - jedna z granic naszej posesji. Ponieważ w poprzednim ogródku uprawiałam róże, stwierdziłam, że będą ładnie prezentować się na tle kamiennego muru. Zaraz też posadziłam kolejne róże, które dostałam od mamy i siostry. W ten sposób powstała różana rabata. W zacienionym miejscu, w którym bujnie rosły pokrzywy, utworzyliśmy berberysowy żywopłot, przeplatając zielone krzewy czerwonymi, co najpiękniej prezentuje się jesienią. Ponieważ bardzo lubię brzozy - i dla nich znalazło się miejsce. W kolejnym roku pod brzozami posadziłam wrzosy, a obok nich żarnowiec kwitnący na żółto o przepięknym zapachu, jodły, tawułki, derenie i inne krzewy. Trzy lata po posadzeniu brzóz zaczęły rosnąć pod nimi kozaki, i tak przez kolejnych kilka lat. W innym miejscu przy granicy działki posadziliśmy szpaler laurowiśni, w którym gniazda wiły sobie ptaki. Gdy już wybudowaliśmy dom, problem z zagospodarowaniem terenu przy oknach piwnicznych usytuowanych poniżej poziomu gruntu rozwiązał mąż, wykładając powstałe doły kamieniami. Córka obsadziła je skalniakami, a ja dodałam moją ulubioną lawendę i trawy. Kiedy pogoda dopisywała zagospodarowywaliśmy kolejne miejsca działki. W ten sposób powstał warzywnik w skrzyniach, jagodnik. Dosadziliśmy także orzechy leszczynowe, włoskie, kasztany jadalne, krzewy aronii, wiśnie i czereśnie. Pod tunelem z poliwęglanu latem dojrzewają papryki i pomidory, a nawet arbuzy, dynie i melony. W poprzednim roku posadziłam w nim tykwę, która zaczęła „wychodzić” na zewnątrz i po pomoście z drutu „przechodzić” na stojącą obok drewutnię. Wiosną przed domem kwitną różaneczniki, azalie, rododendrony, latem kolorowe hortensje, żurawki, przegorzany i funkie. Przy tarasie na którym spędzam każdą wolną chwilę rośnie wielka grusza, która osłania nas przed słońcem, chłodzi powietrze w upalne dni lata, a na jej gęstych gałęziach chętnie siadają ptaki, których jest coraz więcej w naszym ogrodzie. Wieczorne śpiewy drozdów, kosów, słowików i wielu innych gatunków umilają nam czas spędzany przy pracach w ogrodzie. Dobrze czują się tutaj także jeże, wiewiórki, a nawet kozioł sarny, który pewnej jesieni odpoczywał w laurowiśniowym zakątku.

Ogród ozdobny

Tajemniczy ogród


Kocham mój ogród za niesamowitą różnorodność i tętniące z nim życie. Część przydomowa mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Za domem jest mały kącik urządzony na wzór ogrodu japońskiego – z drzewkami bonsai, azaliami, różanecznikami i iglakami w różnych odcieniach zieleni. Niektóre zakątki nie są jeszcze w pełni zagospodarowane i przypominają coś na kształt „Tajemniczego ogrodu” z powieści Frances Hodgson Burnett. Ogród nie jest idealny, a trawa nie jest przycięta od linijki w najmodniejszym tego sezonu odcieniu zieleni. Nie ma w nim wielu wyszukanych, egzotycznych roślin. Za to jest w nim dusza i taka nieokiełznana dzikość. Feeria barw i mnogość zapachów sprawia, że ogród jest dokładnie taki jak być powinien – tajemniczy, piękny, kolorowy i pachnący z małym oczkiem wodnym. Doczeka się kamiennych ścieżek i drewnianych kładek. Tam odczuwam swoje Zen. Głębia kolorów i nasycenie barw sprawia, że nie można oderwać oczu i chciałoby się jeszcze bardziej zagłębić w tę niezwykłą podróż aż do samej Japonii. To właśnie jest mój ogród wymarzony Daleko od cywilizacji położony. To taki tajemniczy ogród z daleka od ciekawskich oczu, Położony w dolinie, na zboczu. Jest on w stylu japońskim z kwitnącymi drzewami, Gdzie wiśnia zasypuje ziemię swoimi płatkami. Małe drzewka bonsai blisko chatki rosną, Zielenią się pięknie nie tylko wiosną. Pośrodku jeziorko z bambusowymi tykwami do czerpania wody, Nada ogródkowi klimatu harmonii i zgody. Przy wejściu jest specjalna brama ze spadzistym dachem, Witająca wędrowców swoim onieśmielającym rozmachem. Bo nie tylko roślinki nadadzą mu nieziemskiego czaru, Ale też architektura prosto z japońskiego raju.