Artykuły

Ogród ozdobny

rajsko,sielsko,anielsko...


Pasję do ogrodu odziedziczyłam po Babci oraz Mamie. Początkowo była to jedna rabatka z szałwią i piwoniami oraz kilka iglaków, ale od kilku lat ogród przechodzi nieustanną metamorfozę. Miejsce które kiedyś zajmowały jabłonie i śliwy, dziś zajęte jest w całości przez kompozycje z roślin iglastych i bylin. ​​Rośliny zmieniają swoje stanowiska, pojawiają się nowi towarzysze. To co w jednym sezonie wydaje się fajnym rozwiązaniem, w następnym roku jest już modyfikowane. Uwielbiam te ciągłe zmiany, grę barw i zapachów. Staram się wykorzystywać w ogrodzie materiały, które pochodzą z rozbiórek. Wystarczy je trochę podreperować i spokojnie mogą jeszcze służyć w ogrodzie przez długi okres czasu a przy okazji cieszyć oko. W taki sposób wykorzystuję cegłę i drewno, a także nie nadające się już do wykorzystanie w gospodarstwie dzbany, beczki czy misy. Można w nich stworzyć bardzo interesujące kompozycje kwiatowe zarówno z roślin jednorocznych jak też wieloletnich. Ogród lubiany jest przez całą rodzinę. Niedzielne popołudnia w większości spędzane są właśnie w naszym ogrodzie. Zwłaszcza w okresie letnim kiedy odwiedza nas rodzina nie tylko z Polski, ale również zza granicy. Ulubionym miejsce jest duża huśtawka oraz rabata z robinią akacjową na środku, jukami, iglakami i trawami, a do tego oczywiście donice z kwiatami sezonowymi oraz elementy dekoracyjne. Tu każdy znajdzie coś dla siebie. Praca i odpoczynek w ogrodzie to całkowite oderwanie się od rzeczywistości i lekarstwo na wszystko.

Ogród ozdobny

Mój garden.


Nasza przygoda z ogrodem rozpoczęła się prawie 25 lat temu, kiedy kupiliśmy działkę przeznaczną pod budowę domu. Przy jej wyborze ogromną rolę odegrał olbrzymi prawie 100 letni kasztan, który ukazał nam się w pierwszej kolejności. Kasztan – piękny, majestatyczny, oaza ciszy i spokoju, chłodu w letnie dni..., ale także mnóstwa pracy – o tym za chwilę. Początki były trudne, my młodzi, niedoświadczeni, niemający pojęcia o prowadzeniu ogrodu, robiliśmy dużo błędów z których teraz się śmiejemy . Z czasem, małymi krokami , często metodą prób stalimy się prawie wysokiej klasy specjalistami. Dziś, trochę starsi jesteśmy właścicielami ogrodu z którego jesteśmy dumni... Pasją mojego męża są geometryczne figury, cięte z roślin iglastych i liściastych, aby zachowały swój kształt muszą być przycinane dwa razy w sezonie. Bryłą dominującą, przewodnią w ogrodzie jest kula. Tak więc można u nas zobaczyć kule małe i duże, ale także walce, stożki, spirale... Niezwykle wdzięcznym materiałem jest dereń o biało-zielonych liściach, złote tawuły, pęchernica czerwona i żółta, bukszpany, żywotniki. W te żywe instalacje wplecione są elementy z wikliny, bo uzupełnieniem wszelkiej roślinności jest właśnie wiklina, glina i kamienie, kamienie, kamienie... Był taki czas kiedy z każdej podróży wracaliśmy z kolekcją kamieni, które póżniej z wielkim pietyzmem układaliśmy, często zmieniając miejsce ich stałego pobytu, co niejednokrotnie było żródłem ironii sąsiadów, którzy śmiali się z naszego upodobania :)

Ogród ozdobny

Moje spełnione marzenie


Mój ogród nie jest dojrzały. Jeszcze nie tworzy go gęstwina gałęzi i liści. Jeszcze. Na razie to królestwo bylin, które pysznią się barwami tęczy od wiosny do późnej jesieni. I te nasadzenia równie mocno przyciągają wzrok, podobnie jak dojrzałe 'uroczyska'. Kocham zmienność w ogrodach i wiejski klimat. Dlatego osnową ogrodu są głównie drzewa i krzewy liściaste:brzozy, wierzby, lilaki, derenie. Oczywiście świerki, jodły, modrzewie i tuje też wychylają się z gęstwiny kwiatów. Niemniej nie grają tu pierwszych skrzypiec. Na razie to kwiaty są dominantą. Te pospolite znane z ogrodu babci: floksy, irysy, rudbekie, tulipany, róże i oczywiście moje ukochane dalie oraz te mniej popularne: eukomisy, agapanty, tytonie, odmianowe szałwie i wiele innych. Podobnie jak na bylinach wzrok zatrzymują rośliny pojemnikowe. Są one moim oczkiem w głowie, równie ważnym jak kwiaty zimujące. Datury, kanny, psianka Ranottiego, lantany czy pelargonie rosną doskonale odwdzięczając się za ziemię z dodatkiem kompostu lub obornika wspaniałymi rozmiarami i kwitnieniem. Zresztą własny kompost to niesamowite 'czarne złoto' także dla warzywnika, jagodnika i sadu, które od lipca zaopatrują nas we własne warzywa i owoce. Sam ogród powstał z potrzeby serca. To dla ogrodu wyprowadziliśmy się z miasta. To tu się relaksujemy i tu jest nasza enklawa-moja, mojego męża i małego Jakuba, który już ma zadatki na ogrodnika. I chociaż dojeżdżam do pracy 2 godziny to nie zamieniłabym się by znów mieszkać w bloku w mieście.

Ogród ozdobny

Ogród łączy nas z naturą...


W Busku-Zdroju, w ROD Niezapominajka mieści się nasza 3,5-arowa zielona oaza. Nasz ogród jest pasją, która nas łączy! To nasze sanatorium, które leczy wszelkie dolegliwości. Ogród podzieliliśmy na część wypoczynkową, rekreacyjną i uprawną. Część wypoczynkowa i rekreacyjna to miejsce gdzie znajdują się stolik z palet oraz ławeczki, miejsce na hamak oraz grill - a wszystko to usytuowane w pobliżu wiejskiego zakątka ze starociami. Od strony wschodniej posadziliśmy tuje, między nimi dla kolorystycznego kontrastu rosną szczepione na pniu klony oraz jałowce. Piętro niżej rosną szczepione sosny, świerki oraz cyprysy, parter zajmują iglaki płożące. Od strony południowej ogród zdobią dwa świerki srebrne, tuje kuliste, odgrodzone od siebie czerwonym szpalerem berberysów oraz perukowce. Wiosną królują cebulowe i żurawki, a latem wszystkie kwiaty z dawnego babcinego ogródka. Część uprawną stanowi otoczony kwiatami warzywnik, krzewy porzeczek, agrestu, a także jabłonie i grusze. Ogród przyjazny jest owadom, ptakom i zwierzętom. Jest w nim hotel dla owadów, motyli, budki lęgowe, karmniki. Pojawiły się ozdoby: budki w starym stylu, sowy oraz kapliczka z Ogrodowym Aniołem Stróżem. Kiedy tu jesteśmy nie umiemy biernie odpoczywać. Nasz relaks to stała pielęgnacja roślin. Motywujemy się wzajemnie do pracy. To daje nam radość i satysfakcję. Uwielbiamy tu być i patrzeć co tworzy natura. Ogród stał się dla nas drugim domem. Zadomowiły się u nas koty, dla których stworzyliśmy bezpieczną przystań...