Pasję do ogrodu odziedziczyłam po Babci oraz Mamie. Początkowo była to jedna rabatka z szałwią i piwoniami oraz kilka iglaków, ale od kilku lat ogród przechodzi nieustanną metamorfozę. Miejsce które kiedyś zajmowały jabłonie i śliwy, dziś zajęte jest w całości przez kompozycje z roślin iglastych i bylin. Rośliny zmieniają swoje stanowiska, pojawiają się nowi towarzysze. To co w jednym sezonie wydaje się fajnym rozwiązaniem, w następnym roku jest już modyfikowane. Uwielbiam te ciągłe zmiany, grę barw i zapachów. Staram się wykorzystywać w ogrodzie materiały, które pochodzą z rozbiórek. Wystarczy je trochę podreperować i spokojnie mogą jeszcze służyć w ogrodzie przez długi okres czasu a przy okazji cieszyć oko. W taki sposób wykorzystuję cegłę i drewno, a także nie nadające się już do wykorzystanie w gospodarstwie dzbany, beczki czy misy. Można w nich stworzyć bardzo interesujące kompozycje kwiatowe zarówno z roślin jednorocznych jak też wieloletnich. Ogród lubiany jest przez całą rodzinę. Niedzielne popołudnia w większości spędzane są właśnie w naszym ogrodzie. Zwłaszcza w okresie letnim kiedy odwiedza nas rodzina nie tylko z Polski, ale również zza granicy. Ulubionym miejsce jest duża huśtawka oraz rabata z robinią akacjową na środku, jukami, iglakami i trawami, a do tego oczywiście donice z kwiatami sezonowymi oraz elementy dekoracyjne. Tu każdy znajdzie coś dla siebie. Praca i odpoczynek w ogrodzie to całkowite oderwanie się od rzeczywistości i lekarstwo na wszystko.
Komentarze