Roślinne łuki zadziwiają wszechstronnością, bo jednocześnie zapraszają do ogrodu i rozgraniczają jego przestrzeń. Dzięki swej wysokości wizualnie wyznaczają ogrodowe wnętrza, ale tworzą również tajemnicze przejścia między nimi. Zależnie od celu, jaki chcemy osiągnąć, możemy zdecydować się na obficie ukwiecone łuki lub przeciwnie – zielone przejścia wyciszające i łagodzące obfitujący w kolory fragment ogrodu.

Uniwersalnym stelażem są łuki utworzone z metalowych kratownic, które mogą być podporą dla pnączy o ozdobnych liściach, takich jak winorośl czy bluszcz, ale także dla ogrodowych gwiazd słynących ze swych kwiatów – róży, powojników oraz wiciokrzewów.

O montażu podpór dla pnączy powinniśmy pomyśleć jeszcze przed posadzeniem roślin lub gdy są stosunkowo niewielkie. Do wyboru mamy łuki oraz pergole wykonane z wielu różnych materiałów, równie łatwo znajdziemy takie o wymiarach idealnie dostosowanych do naszych potrzeb. Możemy zdecydować się na podpory metalowe, ocynkowane albo powlekane proszkowo, drewniane lub wiklinowe, o różnej wysokości oraz szerokości elementów.

Niezależnie z jakiego materiału są wykonane, podczas instalacji podpór szczególnie ważne jest, by były dobrze zakotwiczone w ziemi. Tylko wtedy utrzymają ciężar roślin, które będą się po nich piąć i nie wywrócą się pod wpływem silnych porywów wiatru.

 

Podpory mają wielkie znaczenie

Pamiętajmy o właściwym doborze podpór. Ażurowy metalowy łuk czy delikatna wiklinowa konstrukcja mogą nie wytrzymać ciężaru silnie rosnących pnączy. Wyjątkowo mocnych i stabilnych konstrukcji wymagają takie rośliny, jak glicynia, milin, winobluszcz, winorośl, kokornak, rdestówka Auberta i niektóre odmiany powojników. Podpory muszą być również trwałe – wieloletnie pnącza uniemożliwią ich malowanie czy remontowanie na wiele lat.

 

 

Zielone portale z żywopłotów

Łuki ukształtowane z żywopłotów wymagają od nas nieco więcej wprawy i cierpliwości niż podpory zwieńczone pnącymi roślinami. Rośliny muszą być przez kilka lat formowane, ale tak efektowne zielone portale naprawdę warte są zachodu! Przejścia tego typu można również wyciąć w istniejących już żywopłotach z ligustra, grabu lub buka. Ważne: z przeprowadzeniem tego zabiegu trzeba jednak poczekać aż do jesieni, gdy rośliny są już w stanie spoczynku, a ostatnie młode ptaki opuściły swoje gniazda.

Zacznijmy od usunięcia kilku roślin tworzących żywopłot, tak by uzyskać przejście pożądanej szerokości, i przycięcia wystających z jego brzegów gałęzi. Wówczas na krańcach powstałej luki sadzimy rośliny, które w przyszłości będą „filarami” łuku. Kres wieńczy dzieło – nowe rośliny połączmy cienkim, wygiętym metalowym prętem przymocowanym do ich pni za pomocą elastycznego przewodu z tworzywa sztucznego.

Pamiętajmy o tym, że łuk powinien być zamocowany na wysokości co najmniej 2,5 metra! Następnej wiosny wybierzmy z obu stron dwa silne pędy wyrastające na wysokości pręta. Ich wierzchołki należy przyciąć,by dobrze się rozgałęziły. Dopiero wtedy, gdy ramiona łuku się zrosną, można usunąć podpierający je pręt.