Autorem poniższego tekstu jest czytelnik magazynu "Przepis na Ogród" - Andrzej Szewc z Tucholi. 

Jesień jest pracowitym czasem porządków. W pierwszej kolejności grabię opadłe liście. Te zdrowe, bez objawów uszkodzeń i chorób grzybowych, służą mi zawsze jako okrywa dla roślin wymagających osłony przed wiatrem i mrozem. Suchymi liśćmi przykrywam byliny i małe krzewy. Dodatkowo na luźno usypane osłony układam gałęzie, by wiatr nie rozrzucił okrywy.

Część zebranych liści przeznaczam także na tzw. ziemię liściową, którą każdy może przygotować w prosty sposób. Robię pryzmę z liści i przysypuję ją warstwą ziemi. Gdy jest sucho, polewam wodą, a także kilka razy przekładam, by przyspieszyć rozkład. Po pewnym czasie mam bardzo dobrą ziemię, bogatą w próchnicę, przepuszczalną i lekką. Dodaję ją między innymi do podłoża roślin doniczkowych, które mam w domu.

 

 

Ponieważ opadłych liści nigdy nie brakuje, przeznaczam je również na kompost. Zrzucam je do skrzyń, wymieszane z trawą z ostatniego koszenia i częściami roślin. Dobrze jest też dorzucić trochę pokrzyw, bo zawierają azot, który wzbogaci kompost. W ten sposób powstaje tani nawóz. Jest naturalny i nie ma działań ubocznych. Nie ryzykujemy też, że rośliny otrzymają go za dużo. Przy okazji kompostowania jesiennych liści sprzątam działkę i pozbywam się wszystkich organicznych odpadów. Dzięki temu mam nie tylko porządek w ogrodzie, ale i w krótkim czasie sporą ilość cennej próchnicy. Otrzymany kompost służy mi do nawożenia uprawianych kwiatów, warzyw i krzewów. 

Wyższych roślin, np. piennych róż, nie osłaniam liśćmi ani ziemią. Ze względu na ich wielkość okręcam je chochołami. Dokładne owinięcie rośliny słomianą matą, obwiązaną sznurkiem, to nie tylko dobre zabezpieczenie przed mroźnymi wiatrami, ale i ciekawa ozdoba zimowego ogrodu. Matami osłaniam także różaneczniki.

Do przenoszenia materiału kompostowanego oraz liści doskonale nada się ten wózek z uchylną misą marki Greenmill:

 

Kompostowanie liści

  • Ułożoną przed zimą pryzmę trzeba przerzucić wiosną. Jest to konieczne, ponieważ liście łatwo się zbijają i utrudniony jest dostęp tlenu. Po kilku miesiącach powstanie dobrej jakości, lekko kwaśna, ziemia liściowa odpowiednia np. dla wrzośców. Nadaje się również pod truskawki, maliny, porzeczki lub agrest. 
  • Niektóre liście, np. orzecha lub dębu, zawierają duże ilości garbników. Są to substancje, które bardzo spowalniają rozkład całej pryzmy. Stąd do kompostu liście z tych drzew powinny trafiać tylko w niewielkich ilościach.