Autorem tekstu jest Michał Mazik

W ogrodach zawsze mój zachwyt wzbudzają wrzosowiska. Nadają im naturalny, malowniczy wygląd i mają w sobie coś z mistycznych, wspominanych z dzieciństwa krajobrazów. Często sadzone na pochyłym terenie czy małych skarpach wrzosy
i wrzośce zachwycają bogactwem barw.
Wbrew pozorom stworzenie takiej rabaty nie jest wcale trudne.

Podstawową rzeczą przy zakładaniu ogrodu wrzosowego jest wybór stanowiska
i ustalenie jego wielkości. Do tego celu najlepiej nadają się miejsca nasłonecznione – unikajmy wystawy północnej, gdzie dociera najmniej światła. Wrzosowiska najlepiej prezentują się na terenach pochylonych lub pofałdowanych.

Jeśli takich nie mamy w naszym ogrodzie, warto rozważyć ich usypanie
i uformowanie w dowolnie wybrany kształt. Aby uzyskać pożądany efekt końcowy, na rabatę należy przeznaczyć co najmniej 4–5 m² (oczywiście wszystko zależy od wielkości naszej działki). Wrzosy powinny być sadzone grupowo – pojedyncze okazy nie prezentują się tak okazale.

Aby wrzosy pięknie się wybarwiały i zdrowo rosły należy zapewnić im starannie przygotowaną glebę. Preferowane jest podłoże przepuszczalne o odczynie kwaśnym. Jeśli takiego nie mamy, najlepszym wyjściem jest wymiana ziemi – pozbywamy się kilkudziesięciocentymetrowej warstwy (na co najmniej dwa sztychy).

Wykopany dół wysypujemy kilkunastocentymetrową warstwą piachu, a następnie dopełniamy torfem (min. 30 centymetrów grubości). Zwykle zaleca się użycie 150–200 l torfu na 1 m², ale w praktyce wychodzi to różnie.

Najprzyjemniejszą dla mnie częścią zakładania rabaty kwiatowej jest sadzenie roślin. Wrzosy przeważnie kupuje się w pojemnikach i można je przenosić do gruntu przez cały sezon. Ogrodnicy zazwyczaj polecają sadzenie we wrześniu – wtedy od razu widzimy efekt pracy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrzosowisko zakładać na wiosnę – to ukłon w stronę roślin mniej odpornych na mróz.

Przed wyjęciem z pojemników wrzosy solidnie podlewamy. Najlepsza rozstawa dla odmian niskich to 25x25 centymetrów, a dla wysokich – 40x40 centymetrów. Odpowiednia głębokość to o 2–3 centymetry więcej niż miały wcześniej
w doniczkach. Po przeniesieniu roślin do gruntu ponownie obficie je podlewamy.

Wrzosy mają płytki system korzeniowy, dlatego wymagają ochrony przed wysychaniem i mrozem. Do tego celu stosuję kilkucentymetrową warstwę ściółki
o kwaśnym odczynie – korę sosnową albo trociny.

Rośliny wrzosowe mogą przetrwać w ubogich stanowiskach dzięki symbiozie
z grzybami. Z tej wiedzy można wynieść następującą korzyść – będą one lepiej rosły, jeśli zaaplikujemy im doglebowo szczepionki mikoryzowe.

Podczas pielęgnacji wrzosowiska należy pamiętać, że nie używamy do podlewania twardej wody, gdyż zmienia odczyn gleby na zasadowy. Najlepsza jest deszczówka. Rośliny przycina się zaraz po przekwitnięciu. Nie polecam nawożenia chemicznego – z uwagi na małe wymagania wrzosów częściej dochodzi do przenawożenia niż niedoboru substancji odżywczych.