Marzeniem chyba każdego ogrodnika jest działka wolna od szkodników, komarów i meszek. Niektóre ogrody, które widziałam, wydają się spełniać te warunki. Ich właściciele po prostu wkładają wiele pracy w podlewanie, zasilanie i wszelkie zabiegi agrotechniczne, co sprawia, że rośliny są bujne i zdrowe. Osłabione, przesuszone okazy natychmiast są atakowane przez szkodniki.

Ja, oprócz dbania o ogród, staram się też mądrze zaplanować nasadzenia, wykorzystując wiedzę praktyczną naszych babć. Dawniej w domach przeciwko pluskwom, molom i pchłom wykładano łodygi bylicy bożego drzewka, piołunu, macierzanki oraz liście orzecha włoskiego.

Okazuje się, że liczne zioła są wyposażone w mechanizmy obronne, chroniące otoczenie i siebie przed atakiem robactwa. Substancje produkowane przez rośliny najczęściej wpływają na cykl rozrodczy owadów lub uniemożliwiają im żerowanie. Plektrantus, zwany inaczej komarzycą, szałwia lekarska, lawenda, tymianek, rozmaryn, bazylia i anginowiec wydzielają olejki eteryczne, które odstraszają owady.

Zauważyłam, że te rośliny bardzo rzadko są atakowane przez szkodniki. Posadzone na rabatach ochronią nie tylko siebie, ale i sąsiadów. Staram się je sadzić przy tarasie, aby uchronić się przed zjadliwością komarów i meszek. Lubię także zapach ziół. Poza tym nie trzeba daleko chodzić, by skubnąć trochę przypraw do potraw z grilla. W ogródku wysiewam aksamitki, gdyż ograniczają występowanie nicieni glebowych. Podobną woń dezorientującą szkodniki produkują również czosnki.

Kapustę i pory ochraniam przed wciornastkami, wysiewając w ich sąsiedztwie marchew lub koniczynę białą. Nostrzyk żółty natomiast skutecznie ogranicza żerowanie stonki ziemniaczanej. Jednym ze sposobów wykorzystania ziół, zawierających substancje niszczące owady, jest wykonanie z nich oprysku. Kilka garści liści zalewamy wrzącą wodą i pozostawiamy na kilka godzin. Po odcedzeniu i dodaniu dla poprawienia przyczepności paru kropli płynu do mycia naczyń, napar nadaje się do użytku. Jest on nietrwały i musimy go dość szybko zużyć.

Z rolnicami możemy walczyć, opryskując szyjki korzeniowe roślin naparem z wrotyczu lub piołunu. Natomiast preparaty z mniszka, krwawnika lub rumianku ograniczają płodność przędziorków.