Mianem drutowców określa się larwy chrząszczy z rodziny sprężykowatych Elateridae. Pokryte są twardym pancerzykiem, przez co przypominają  kawałek miedzianego drutu. Drutowce żerują w glebie, uszkadzając podziemne części roślin, korzenie, cebulki, kłącza i bulwy, drążąc w nich korytarze, podcinają i wgryzają się do dolnych części łodyg. Uszkodzone tkanki atakowane są przez bakterie i grzyby, co prawie zawsze kończy się zamieraniem roślin.

Powygryzane cebulki, kłącza i bulwy nie nadają się do przechowywania i wykorzystania do rozmnożenia roślin. Występowaniu drutowców sprzyjają bliskość nieużytków, łąk i pastwisk, parków oraz kwaśny odczyn gleby. Problemy z tymi szkodnikami mogą pojawić się także na nowo zakładanych grządkach po wielu latach nieużytkowania.

Obecnie z rynku hobbystycznego zniknęły środki chemiczne przeciwko drutowcom, dlatego na małych powierzchniach można zmniejszyć ich populację, stosując różnego rodzaju pułapki. Jedną ze skuteczniejszych jest wykorzystanie plastikowej butelki po napoju o pojemności do ½ litra. W górnej części butelki robimy otwory, a do wnętrza wsypujemy garść ziaren pszenicy i garść ziaren jęczmienia, które wcześniej były pozostawione przez 12 godzin w wodzie. Nasiona pęcznieją, wydzielając zapach, który wabi drutowce. 

Tak przygotowaną pułapkę zakopujemy w miejscu, gdzie będziemy uprawiać chętnie spożywane przez szkodniki rośliny na mniej więcej 10-14 dni przed ich wysianiem lub posadzeniem. Drutowce zachęcone zapachem będą wchodzić przez otwory do butelki. Takich pułapek powinno być około 10 na areale do 500 m². Prostszym sposobem na określenie obecności drutowców w glebie jest zakopanie na płytką głębokość przekrojonych bulw ziemniaka. Po kilku dniach je wykopujemy i sprawdzamy, czy są na nich objawy żerowania szkodników.