Araukaria chilijska to roślina z rodzaju Araucaria, należąca do roślin nagozalążkowych, występujących na Półkuli południowej, w Ameryce Południowej i Australii. Jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Chile. Możemy spotkać ją w Andach – tam doskonale się rozmnaża. Służy jej zachodnia strona gór, gdzie odczuwa się wilgotny morski klimat Pacyfiku. Występują tam też niskie opady, które porównywalne są z tymi w centralnej Polsce.

Temperatury na tamtejszych terenach nierzadko utrzymują się poniżej -10°C, a nawet spadają do -20°C. Drzewa w naturalnych warunkach rosną do 50 metrów, w naszym kraju nie spotyka się tak wielkich okazów. Błyszczące liście są koloru ciemnozielonego także zimą, długości do 4 cm i szerokości 3 cm. Są twarde i przypominają łuski.

Araukarie to drzewa dwupienne, oznacza to, że męskie i żeńskie kwiaty pojawiają się na różnych drzewach. Ogromne szyszki wielkości piłki do szczypiorniaka dojrzewają do 3 lat, wydając do 200 nasion. Opadają najczęściej na początku trzeciego roku, ale próżno szukać ich pod drzewem, zwykle znajdują się w odległości powyżej 8-12 metrów od pnia.

 

Warunki sprzyjające araukarii

Rośliny te rosną niemal na każdej glebie, spotyka się je zarówno na piaskach, jak i w teoretycznie niekorzystnej glinie. Araukaria lubi jednak gleby dobrze zdrenowane z dużą ilością bazaltów. Trzeba jej zapewnić dobrze przepuszczalne podłoże. Nie przepada za glebami ze stojącą wodą czy z wysokim poziomem wód gruntowych. Preferuje stanowisko słoneczne, ale zaciszne, najlepiej przy budynku od strony zachodniej. W okresie wzrostu roślinę należy systematycznie, ale umiarkowanie podlewać. Warto wiedzieć, że największym błędem popełnianym w uprawie araukarii jest nieodpowiedni sposób zabezpieczania rośliny na zimę.

W Polsce uprawia się araukarię chilijską. Ze względu na dużą wilgotność klimatu najliczniej występuje na północy Polski. Największą rodzimą araukarią jest 9-metrowy okaz z Władysławowa, przywieziony z Holandii na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku. Jak podkreślają właściciele, posadzono ją w grudniu, gdy zimy były bardzo śnieżne. Jest to roślina żeńska, wytwarza szyszki, jednak nie nasiona. W tym nadmorskim mieście znajdują się także warte uwagi dwa mniejsze, bo 3-metrowe drzewka.

Innymi, równie zachwycającymi okazami, są 7-metrowa araukaria w Mrzezinie czy około 6-metrowa za Szczecina. Większe araukarie chilijskie możemy spotkać w Białogardzie, Kołobrzegu, Ustce, Gdańsku, Pruszczu Gdańskim oraz w ogrodach botanicznych.

 

 

Decydując się na zakup araukarii chilijskiej, powinniśmy kierować się przede wszystkim wyglądem roślin. Muszą być zdrowe, mieć ciemnozielone liście i co najmniej dwa piętra gałązek. Warto pamiętać o tym, że mniejsze sadzonki mogą mieć problem z przyjęciem się i dobrym zakorzenieniem w nowym gruncie.

Araukarie najlepiej kupować w szkółce ogrodniczej, bo wówczas będziemy mieli pewność co do ich jakości. Rośliny z marketów pochodzą najczęściej z niemieckich i holenderskich szklarni. Są zatem pędzone i nieprzystosowane do polskich zim.

 

Naturalna ochrona przed chłodem

Araukarie chilijskie tolerują mrozy nawet do -20°C, jednak tylko i wyłącznie dorosłe, duże okazy. Młode powinno się koniecznie zabezpieczać, gdy temperatura spada poniżej - 7°C (pomorskie olbrzymy przeżyły spadki temperatur poniżej -30°C bez większych uszkodzeń). Najlepszym naturalnym izolatorem ciepła jest śnieg.

Dobrze wykonać z niego kopiec. Pod śniegiem temperatura jest nieco wyższa niż na zewnątrz. Gdy śniegu nie ma, należy użyć białej agrowłókniny, która odbija promienie słoneczne. Wybudujmy minidaszek, by za bardzo na roślinę nie padało, bo pod włókniną mogą rozpocząć się procesy gnicia.

U starszych roślin może następować zahamowanie wzrostu i martwice najstarszych pędów, chociaż to rzadkość. Wówczas zmieniają one barwę na brązową. Z wiekiem, podobnie jak u sosen pospolitych, dolne gałęzie araukarii chilijskiej zamierają.