Oczko wodne

Ogród ozdobny

Nasza oaza spokoju


Jestem absolwentką policealnego technikum architektury krajobrazu. Od dziecka uwielbiam rośliny. Ogród stworzyłam wraz z tatą. Tato uwielbia układać kamień, a ja sadzić i pielęgnować rośliny. Z połączenia sił zaczął powstawać mały kawałek raju. Działka ma ok 23 ary, jest dość wąska ale bardzo długa. Dawniej ogród był ogromnym sadem posadzonym przez pradziadka. Z czasem drzewa zaczęły się łamać, rodzić coraz mniej owoców, chorować i powoli zostały wycięte. Pozostał jeden rząd brzoskwiń, orzechów laskowych, gruszy i czereśni. Posadziliśmy także młode drzewka wiśni, śliw i jabłoni. Od dwóch lat powstaje nasz ogród. Najpierw powstało duże oczko wodne i dróżki z grysu granitowego. Tato wszystko układa sam. Sami stworzyliśmy także pergolę, trejaż oraz mostek, ławkę. W ubiegłym roku powstał skalniak, a w tym drugie oczko, strumyk, rabata z krzewów liściastych i warzywnik na podwyższeniu. Musiałabym zrobić milion zdjęć aby zaprezentować wszystkie rośliny i elementy ozdobne w ogrodzie, ale chociaż w tych kilku mogłam pokazać część ogrodu. Jeszcze wiele zostało do zrobienia, aby zapełnić wolną przestrzeń, wszystko przed nami. Za kilka lat będzie naprawdę pięknie. Nasz ogród jest oazą spokoju, ulubionym miejscem wypoczynku dla nas, naszych krewnych i znajomych. Nie ma nic przyjemniejszego niż szum wody w strumieniu i zapach kwiatów. Swoje miejsce znalazły tu także żaby, ważki, motyle, ptaki i wiewiórka. Każdy znajdzie tu miejsce dla siebie;)

Ogród ozdobny

Narodziny zakątka spokoju - wiejskiego ogrodu Zaborniaków


Mój ogród zaczął rodzić się 3 lata temu, kiedy to przeprowadziłam się na wieś do domu, który ma dużo otaczającej go przestrzeni. Z roku na rok inwestowałam w niego i obserwowałam, czy były podejmowane dobre decyzje, ponieważ nie znałam dobrze jego warunków naturalnych. Były przypadki, kiedy trzeba było zmienić lokalizację krzewów czy klombów. Była nawet dewastacja różanej rabaty gdyż firma wymieniała hydrant i na podwórko wjechał ciężki sprzęt, a robotnicy nie uprzedzili o robotach, bo wtedy by się je wykopało, tylko rozjeździli kwiaty. Po powrocie z pracy opadły ręce na widok zniszczeń i rozkopanego trawnika z dziurą, chociaż oczko wodne już jedno miałam, pozostawionego w prezencie po ich wizycie. Ogród z roku na rok nabiera kolorów i się rozrasta. Małe krzewy i drzewa zaczynają powiększać swoją objętość. Wzbogacane jest wyposażenie ogrodu. Powstają miejsca, gdzie można usiąść i zrelaksować się. Wszystkie meble, płotki, studnia wykonane są z drzewa przez mojego męża, który mocno zaangażował się w tworzenie naszego ogrodu. Brzoza jest dla mnie magicznym drzewem dlatego znalazła swoje miejsce w naszym otoczeniu. Oprócz posadzonych małych brzózek cała aranżacja opiera się na tym drzewie. Mąż wykonał karmnik nazywany przeze mnie ptasznikiem. Dodatkowym elementem są kamienie i oczko wodne z nenufarami otoczony "ślimakiem" z cegieł ze starego pieca, który rozpraszał ciepło w domu za wcześniejszych właścicieli. Kolejny rok przyniesie jego wzbogacenie m.in. o wiatrak.