Ukorzeniają się, zazieleniają, mają funkcje użytkowe, świetnie wyglądają, są w pełni naturalne, od 30 lat zdobią parki i ogrody naszych zachodnich sąsiadów, a teraz powoli wkraczają do Polski. Konstrukcje z żywej wierzby – bo o nich mowa – stają się coraz popularniejszym elementem rodzimej małej architektury ogrodowej. Ze względu na fakt, że zazieleniają się już w pierwszym sezonie, takie rozwiązanie szczególnie często wybierane jest przez osoby, które dopiero zakładają ogród. Dzięki żywym konstrukcjom mają w zupełnie nowej przestrzeni niemalże od razu duży zielony obiekt.

Cała siła żywej architektury tkwi w budulcu. W tym przypadku jest nim Salix viminalis, czyli wierzba energetyczna, jedna z wielu odmian tej cennej rośliny. Ten konkretny gatunek ze względu na swoje właściwości daje bardzo dużo możliwości. Pędy tej rośliny są równocześnie niezwykle elastyczne i wytrzymałe. Osiągają wysokość nawet 8 metrów, są sprężyste i uprawiane na specjalnie do takich celów przeznaczonych plantacjach. W Polsce żywe obiekty sadzi się dopiero od kilku lat, natomiast na świecie to tradycja sięgająca lat 70. ubiegłego wieku.

Wbrew pozorom, konstrukcje z wierzby są bardzo wytrzymałe. Wystarczy spojrzeć na Auerworldpalace, która od 1998 r. zasadzona jest w Auerstadt, dzielnicy miasta Bad Sulza we wschodnich Niemczech, czy też na gigantyczną wierzbową katedrę zasadzoną w 2001 r. w Rostoku. Na ich przykładach widać, że trwałość żywej architektury liczona jest już w dziesiątkach lat.

Z żywej wierzby stawiane są altany, pawilony, tunele, piaskownice, całe place zabaw. Różnorodność kształtów i zastosowań jest bardzo duża. Sadzi się zarówno obiekty na bazie koła, jak i kwadratu. Również rozmiar daje szerokie pole manewru. Ograniczenia związane z naturalnymi wymiarami roślin pokonuje się poprzez tworzenie wydłużanych wiązek. Można wykonywać duże, solidne budowle z silnymi, złożonymi z kilku lub kilkunastu pędów wierzbowych filarami, ale można robić też lżejsze, bardziej ażurowe obiekty.

W ich obrębie także jest wiele różnych możliwości, bo mogą one być kunsztownie, bardzo regularnie wplecione, a mogą również powstawać w technice bird weaving, która daje dużą dowolność i przestrzeń do własnej interpretacji. Wierzbę ścina się na specjalnej plantacji, następnie, w zależności od techniki, którą będziemy pracować, tworzy się z niej wiązki lub pojedyncze pędy i zasadza we wcześniej wykopanych dołach. Następnie obiekt w specjalny sposób się wiąże i tak powstaje budowla. Sadzenie wierzbowych konstrukcji wymaga pewnych umiejętności manualnych. Przyda się też wiedza z zakresu żeglarstwa, bo na trwałość obiektów bardzo duży wpływ mają wiązania.

Za ojca żywej architektury uchodzi Hans Peter Sturm. Ten niemiecki plecionkarz, szukając nowych zastosowań dla swoich umiejętności, zaczął się zastanawiać, co się stanie, gdy powiększy się koszyk do bardzo dużych rozmiarów, odwróci, wiklinę zastąpi żywym materiałem i zasadzi. W późniejszych latach Peter połączył swoje siły z wybitnym szwajcarskim architektem Marcelem Kalbererem i można powiedzieć, że najciekawsze żywe obiekty na świecie są właśnie efektem tej współpracy.

Samodzielne stawianie żywych obiektów nie jest trudne, ale zdecydowanie czasochłonne i pracochłonne. Natomiast duże konstrukcje przęsłowe wymagają sporej wiedzy, dużego zespołu osób posiadających sporą siłę fizyczną oraz czasu (minimum kilka dni intensywnej pracy, a jeżeli nie mamy wiedzy o plantacjach i nie dysponujemy odpowiednim sprzętem, to czas się znacząco wydłuża). Dlatego na rynku pojawiły się specjalistyczne firmy, które mogą nas w tym wyręczyć. Projektują, sadzą, a jeżeli trzeba, także pielęgnują.

 

Budujemy tylko z witek zdrowych

W przypadku żywych obiektów znaczenie mają: termin ścięcia wierzby, to, w jakiej będzie kondycji, jak głęboko zostanie wkopana, jak często będzie podlewana. Wierzba energetyczna nie należy do szczególnie wymagających roślin, ale jeśli chcemy z niej zrobić zupełnie nowy obiekt służący nam przez lata, nie można zapominać o detalach.

W Polsce jest wiele plantacji wierzby, niestety bardzo dużo starych i zaniedbanych. Nie pozyskujmy z nich materiału do budowy, bo skonstruowany obiekt nigdy nie ożyje, a po kilku sezonach trzeba będzie go rozebrać, gdyż zacznie zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Dlatego bardzo ważne w całym procesie budowy jest to, aby witki wierzbowe były zdrowe i zadbane.

Bardzo istotne jest także systematyczne przycinanie rośliny w pierwszych latach od zasadzenia, w późniejszym czasie można świeże pędy zaplatać, tworząc nieco odmienne budowle. W konstrukcjach przęsłowych nie zaszkodzi także od czasu do czasu, najlepiej raz na dwa, trzy lata, sprawdzić wiązania. Jeżeli mamy tę pewność, że były dobrze wykonane na początku, nie powinno się z nimi nic dziać.