Pelargonie Pelargonium mogą nam się kojarzyć z epoką naszych prababek, tymczasem nowe, atrakcyjne odmiany mają szansę stać się przebojem współczesnego rynku kwiatowego. Nowe odmiany o kwiatach gwiaździstych, malowniczo nakrapianych czy dwubarwnych przełamują schematyczność roślinnych dekoracji balkonów i tarasów. Spośród setek rozmaitych form tych światłolubnych i niezwykle wytrwale kwitnących roślin w modzie są zwłaszcza pelargonie kwitnące różowo, fioletowo i czerwono.

Filigranowe, gwiaździste pelargonie z grupy Stellar, których płatki są wąskie i na końcu zaostrzone, należą obecnie do „pierwszej ligi” roślin balkonowych. Ich ażurowe, kuliste kwiatostany wznoszą się wysoko ponad liście, a całość wywołuje wrażenie nieoczekiwanej lekkości. Ponieważ kwiaty są delikatne, z daleka nie wyglądają tak okazale, jak popularne pelargonie rabatowe (pasiaste) czy bluszczolistne, które tworzą w skrzynkach imponujące kaskady.

Równie poszukiwana grupa pelargonii to niedawno wyhodowana seria Angeleyes. Kwiaty należących do niej odmian charakteryzują się interesującym deseniem, często bywają dwubarwne i przypominają motylki. Kwitną przez całe lato. Pokrój roślin jest zwarty, półkulisty, wysokość nie przekracza 25 cm. W przeciwieństwie do większości pelargonii nie tolerują intensywnego nawożenia. Wystarczy je zasilać co 2 tygodnie roztworem płynnego nawozu wieloskładnikowego w dawce dwukrotnie mniejszej niż podana na opakowaniu.

Absolutną nowością jest pelargonia ‘Mosaic Purple’ z grupy rabatowych, wywodzących się od pelargonii pasiastej P. zonale. Jej paskowane i nakrapiane płatki, barwy czerwono- i różowo-białej, wyglądają, jakby były pomalowane. Tę odmianę sadzi się pojedynczo i komponuje z werbenami.

Nowe osiągnięcia hodowlane daje się również zauważyć w grupie pelargonii wielkokwiatowych, zwanych też angielskimi. Dotychczas były one traktowane jako rośliny pokojowe, teraz natomiast nie jest niczym niezwykłym wystawianie ich na lato na zewnątrz. Zakwitają już w marcu i wtedy ich fascynujące kwiaty zdobią okienne parapety, ale w drugiej połowie maja zaczynają się pojawiać na wolnym powietrzu.

Sukces ich uprawy poza domem zależy w dużej mierze od przebiegu pogody. Aby kwitły bez przerwy aż do pierwszych przymrozków, potrzebne są stosunkowo chłodne noce. Akurat w naszych szerokościach geograficznych spełnienie tego warunku przeważnie nie jest trudne.

Właściwe pielęgnowanie pelargonii to połowa sukcesu

Pelargonie lubią miejsca słoneczne i półcieniste. Im więcej światła i ciepła, tym obfitsze kwitnienie. Dla pelargonii balkonowych najlepsze są duże donice albo skrzynki (20x100 cm), zaopatrzone w zbiornik wody.

W takim pojemniku zmieści się 5 roślin. Jego wysokość powinna wynosić ok. 18 cm, aby korzenie miały dobry dostęp do wody i składników pokarmowych. Obsadzanie skrzynek można rozpocząć w II poł. maja. Stosuje się dobrej jakości podłoże lub specjalny substrat dla pelargonii.

Pelargonie będą kwitły obficie, jeżeli co 8–14 dni zasilimy je roztworem wieloskładnikowego nawozu w płynie. Usuwanie przekwitłych kwiatów pobudza wytwarzanie nowych pąków. Podlewać należy dopiero wtedy, gdy powierzchnia ziemi jest sucha. Tym, czego pelargonie nie lubią, są „mokre stopy”.

Jeśli zależy nam na uwydatnieniu wszystkich zalet nowych odmian pelargonii, powinniśmy je posadzić razem z roślinami towarzyszącymi. Musimy użyć większej donicy, w której zmieszczą się dodatkowo werbeny albo plektrantusy. Do pelargonii pasują też: niebieska brachykome Brachycome multifida, fioletowy heliotrop peruwiański Heliotropium arborescens, żółta sanwitalia rozesłana Sanvitalia procumbens i srebrzyste kocanki włochate Helichrysumpetiolare.

Chociaż wybór odmian pelargonii jest ogromny, nowości docierają do nas z opóźnieniem. Poza tym roślinne „wynalazki” podlegają rejestracji, co uniemożliwia producentom ich rozmnażanie bez wykupienia licencji. Do ciekawszych należą na pewno odmiany o dwu- lub trójbarwnych liściach, takie jak ‘Frank Headley’ (biało-zielone), ‘Vancouver Centennial’ (czerwono-zielone) czy ‘Contrast’ (biało-czerwono-zielone).