Zimą wielu z nas uprawia zioła w doniczkach, które dostarczają nam tak cennych o tej porze roku witamin. Niestety, grzyby nie próżnują i na liściach oraz pędach bazylii, melisy czy mięty możemy dostrzec objawy porażenia. Najczęściej mamy do czynienia z plamistościami zarówno liści, jak i pędów.

Plamy mają kształt owalny lub podłużny i są barwy szarej, brązowej lub ciemnobrązowej. Czasami wewnątrz plamy dostrzec można drobne czarne punkciki – są to miejsca zarodnikowania grzyba. Plamistości mogą być powodowane przez kilka gatunków grzybów. Najskuteczniejszym sposobem zwalczania jest w momencie zaobserwowania pierwszych objawów natychmiastowe usunięcie porażonych liści czy wycięcie zainfekowanych pędów.

Czasami jednak pierwsze objawy zostają niezauważone, a potem nie ma żadnej możliwości usunięcia pojedynczych liści czy pędów. W takiej sytuacji wiele osób sięga po środki grzybobójcze. Według najnowszych zaleceń ochrony roślin do ochrony bazylii (a także innych gatunków ziół) zarejestrowane są jedynie dwa preparaty. Stosuje się je do zwalczania szarej pleśni i zgorzeli siewek.

Okres karencji dla tych środków w przypadku bazylii jest określony na 30 dni. Z reguły środki chemiczne stosuje się tylko w uprawach gruntowych, natomiast w uprawie hobbystycznej nie zaleca się stosowania chemicznych środków grzybobójczych.

Ochrona ziół w mieszkaniach powinna skupiać się przede wszystkim na ochronie przed szkodnikami. Do tego celu możemy wykorzystać żółte tablice lepowe (lub niebieskie dla wciornastków), a w razie potrzeby samodzielnie wykonany preparat na bazie szarego mydła.