Moja działka jest niezbyt duża, więc starałam się rozsądnie zagospodarować na niej każdy metr. Nie było to łatwe, bo mam dziesiątki gatunków kwiatów, drzew i krzewów.

W moim bogatym zbiorze roślin jest m.in. hortensja bukietowa. Rośnie ona dość wysoko, więc żeby się nie połamała, ma zrobiony druciany stelaż. Podobne podpory zrobiłam też różom okrywowym, których mam kilkanaście. Druciane stelaże są prawie niewidoczne i pięknie eksponują krzewy, które bez nich pokładałyby się na ziemi.

Dom od strony ulicy ukryłam za szpalerem z tui szmaragdowych. Przed nimi rosną  forsycje, których wiosenne żółte kwiaty ładnie wyglądają na tle zieleni iglaków.

Po dwóch stronach domu pną się na specjalnych płotkach trzy odmiany winorośli, a na wprost budynku mieszkalnego założyłam ogródek warzywny. Mam w nim posadzone wszystko to, czego potrzebuję w kuchni – włoszczyznę, ogórki, pomidory, sałatę, fasolę tyczkową, a z owoców –  truskawki. Taki ogródek blisko domu to prawdziwy skarb.

Wzdłuż wjazdu na posesję posadziłam żywopłot. Za nim też jest jeszcze kawałek ogrodu. Wchodzi się do niego przez pergolę. Mam tam głównie krzewy owocowe.

Pośrodku działki założyłam duży klomb o średnicy około 6 metrów. Jest on moją dumą. Rosną na nim niewielkie krzewy i różne byliny. Wiosną królują tu tulipany, narcyzy, hiacynty i niezapominajki. Kiedy przekwitną, wsadzam w ich miejsce barwne astry, które cieszą oczy aż do jesieni.

Co jakiś czas podlewam kwiaty i krzewy kurzeńcem rozrobionym w wodzie. Dzięki temu są pięknie i zdrowe.

Z przyzwyczajenia mówię do kwiatów – chwalę, kiedy ładnie rosną lub ganię, gdy dzieje się z nimi coś złego. Roślinie, która gorzej wygląda, „grożę”, że daję jej ostatnią szansę. Mówię, że jak się nie poprawi, to ją wykopię. Proszę wierzyć, że to skutkuje!

Krystyna Ciołek

 

 

Plan działki narysowała Krystyna Ciołek z Sieradza