Dlaczego warto sadzić orzechy?

Podobno mężczyzna powinien posadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna. Postąpiłem zgodnie z tą zasadą – najpierw posadziłem orzechy włoskie. Chętnie dzielę się tą historią z Waszymi czytelnikami, ponieważ moje doświadczenie jako ogrodnika jest zerowe. Bardzo lubię orzechy, zwłaszcza w ciastach.
Pewnego dnia uznałem, że na działce mojego ojca zamiast wysokich chwastów mógłby powstać sad orzechowy.  
Byłby źródłem składników do moich domowych wypieków i cukierni szwagra.

Sadzenie i pielęgnacja drzew orzechowych
Sąsiad działkowicz poradził mi zakup sadzonek kopanych z gruntu, a odradził doniczkowe. Pojechałem więc do szkółki, gdzie od ręki było dostępnych 5 drzewek, jednak prawie bez korzeni. Ponieważ nie były zbyt drogie, uznałem, że mogę zaryzykować. Rośliny miały wówczas około 2 m wysokości. W książce ogrodniczej wyczytałem, że orzechy włoskie potrzebują dużo przestrzeni. Moje drzewka wysadziłem zatem w rozsadzie 10x10 m. Jakże się zdziwiłem, gdy po jakimś czasie moje łyse kije puściły liście. To oznaczało, że się przyjęły.
Po pierwszym roku spędzonym u mnie nastał czas na cięcie. Orzechy przycina się z początkiem marca lub w sierpniu. Skracam wówczas grubsze gałęzie – podobno wzmacnia to pień, a na pewno pomaga zachować rozgałęziony pokrój korony.

Jak dbać o drzewa orzechowe?
Moje drzewa zasilam dwa razy do roku (najpierw w kwietniu, a potem w lipcu) nawozem wieloskładnikowym typu amofoska. I to w zasadzie cały trud pielęgnacji, bo orzechy ani nie wymagają codziennego podlewania (tylko w czasie suszy raz w tygodniu), ani szczególnej dbałości.
Podczas jesiennych porządków starannie zgrabiam wszystkie opadłe liście i resztki łupin. Nie nadają się na kompost, ale za to doskonale palą się w ognisku.
Moje orzechy mają już 10 lat, natomiast owocują dopiero 4. Należą do odmiany 'Targo' – odpornej na mróz, choroby i bardzo plennej.


Krzysztof Pawłowski