W moim ogrodzie rosną 3 wielkie 40-letnie czereśnie deserowe. Dwie z nich należą do tych późnych, a jedna to czereśnia ptasia, o drobnych i słodkich owocach. Tę ostatnią posadzono dla towarzystwa, aby zapylała pozostałe. Plony rzeczywiście są duże, a owoce smaczne. Niestety, szpaki często zjadały wszystko. Próbowałem osłaniać drzewa plastikową siatką. Trudno było ją zarzucić, a jeszcze trudniej zdjąć.

Budki lęgowe

Szukając ratunku w specjalistycznych pismach, znalazłem wreszcie dobrą radę.  Rzekomo najlepszą ochronę przed szpakami zapewniają… one same. Wystarczy na drzewie umocować budkę lęgową, a cała szpacza rodzina będzie do upadłego walczyła z intruzami, broniąc swojego terenu.

Wybudowałem odpowiedni domek i umocowałem go na pniu czereśni ptasiej, na wysokości około 4 m nad ziemią. I co się okazało? Rzeczywiście, masowe naloty szpaków ustały. Czereśni mamy tak dużo, że wystarczy, gdy obrywamy je z dolnych gałęzi, a resztę pozostawiamy na drzewie. Walk pomiędzy szpakami nie zaobserwowałem. Trochę jednak mina mi zrzedła, gdy się okazało, że moja budka nie została zasiedlona. Skąd więc ta zmiana? Otóż kilka lat temu, kilku moich nowych sąsiadów posadziło wczesne czereśnie, które właśnie teraz zaczynają owocować. Domyślam się więc, że to u nich szpaki zaspokajają swój apetyt.

Odmiany niskopienne

Jednak nie tylko ptaki zagrażają czereśniom. Nie mniej groźne są trudne do zwalczenia szkodniki i choroby. Wydaje się, że jedynym wyjściem są czereśnie niskopienne i samopylne. Do wyboru jest wiele odmian i można je sadzić stosunkowo gęsto – co 4 m. Wcześnie wchodzą w okres owocowania i dają łatwy dostęp do owoców rosnących na wierzchołku. Nie ma problemu
ani z opryskami, ani z przykrywaniem siatką – można ją rozpiąć na drutach umocowanych do kołków, tak aby nie dotykała gałęzi.

Bogusław Słoński