Kilka lat temu dostałam od koleżanki garstkę nasion sałaty. Zapewniała mnie, że jest nie tylko smaczna, szybko i urodzajnie rośnie, lecz jest także odporna na choroby, a przy tym bardzo dekoracyjna. Okazało się, że była to prawda. Od tej pory na wiosnę nie mam już dylematu, jaką sałatę posiać.

Zbiór nasion sałaty

  1. Każdego roku, z pierwszego plonu, wybieram zawsze najdorodniejszą główkę i zachowuję ją na grządce.
  2. W czerwcu sałata ma już około metra wysokości i wówczas podpieram ją tyczką, dzięki czemu mam pewność, że nie przewróci się ani nie złamie.
  3. Lipiec obsypuje moją sałatę pierwszymi, niewielkimi kwiatkami, a w sierpniu tworzą się już nasiona.
  4. Czekam tak długo, aż dojrzeją i zaczynają wysypywać się z niepozornych mieszków, z których każdy zawiera kilkadziesiąt nasionek. Wówczas zbieram je, zamykam w pojemniku i przechowuję do następnego sezonu.

Triki w uprawie sałaty

Mam też sposoby na ułatwienie sobie uprawy sałaty. Pierwszy z nich polega na delikatnym nacięciu korzeni niektórych roślin. Okazy potraktowane w ten sposób mają utrudniony dopływ substancji odżywczych i wody, co powoduje, że rosną trochę wolniej niż pozostałe. Dzięki temu nie muszę zbyt często dosiewać kolejnych nasion dla uzyskania następnych zbiorów.

Drugim sposobem jest wycinanie, w miarę potrzeb, samego środka sałaty. Pozostawiony w ziemi korzeń po kilku tygodniach zawiązuje kolejne liście, równie smaczne i dorodne jak poprzednie.

Jadwiga Antonowicz-Osiecka