Ogród działkowy

Ogród ozdobny

Tutaj było kartoflisko, ale będzie San Francisco;-)


Nasz ogród ma zaledwie 2 lata. Jesteśmy ogrodnikami-amatorami. Swoją wiedzę bierzemy od znajomych, rodziny, z internetu czy też specjalistycznych gazet. Jest jeszcze dużo do zrobienia, ale też trochę już zrobiliśmy. Ogród powstał na kartoflisku, dlatego walkę rozpoczęliśmy od perzu oraz innych niechcianych roślinek, jak topinambur, który z naszej niewiedzy rozprzestrzenił się na całą powierzchnię ogrodu :-( Ogród jest otoczony roślinami kwasolubnymi, jak: hortensji, borówki amerykańskie oraz inne roślinki: róże pnące, cytryniec chiński, akebie pięciolistne, forsycje, jagoda goi, mini-kiwi i aronie. Niestety tą właśnie część, czyli w około musimy jeszcze uporządkować, wysypać korą, ale to prace na jesień... Staramy się, aby ogród miał charakter wiejski z nutą nowoczesności. Dlatego też wkomponowaliśmy w rabatę kwiatową z: lilii, lawend, dalii i słoneczników niskich, krzaczki truskawek. Dalej zrobiliśmy część warzywną, otoczoną aksamitkami i nagietkami. Od trawnika, gdzie w półkole posadziliśmy tuje oddziela ścieżka z kamyków i płytek chodnikowych. Na trawniku powstał kwiat z kamyków (lilia) oraz skalniak z obecnie kwitnącymi liatrami pełnych motyli. Oprócz licznych motyli, można u nas znaleźć: ropuchę, jaszczurki, pojawił się też zaskroniec a nawet polski koliber, czyli fruczak gołąbek, rudziki, szpaki, kosy, wiewiórki, itp. Ponadto własnoręcznie zrobiliśmy część rekreacyjną dla naszych pociech, a dający w upalne dni orzech włoski sprawia, że i my z niego korzystamy;-) Na brak pracy nie narzekamy, czasem 24h nie wystarczają, ale rozwijające się kwiaty, czy owoce na drzewkach, czy też patison lub cukinia przyniesiona z ogródka, sprawiają, że zapomina się o mozole i trudzie jaki już włożyliśmy i jaki jeszcze nam przyszło włożyć w NASZ OGRÓDEK;-)

Ogród ozdobny

Jej ogród...


Jestem zachwycona naturalnym ogrodem mojej koleżanki! Kiedy oglądam w telewizji promowane ogrody snobów, gdzie w roli głównej występuje droga architektura i aranżacje - aż dziwię się, że pomysłowością i minimalnym nakładem środków można stworzyć taką bajkową enklawę, jaką udało stworzyć się mojej koleżance. Ogród znajduje się w Kruszwicy. Działka to prostokąt 10m/70m. Pośrodku stoi mała altanka i domek narzędziowy, które naturalnie dzielą ogród na dwa pokoje. Najbardziej lubię siedzieć w drugiej części ogrodu, skąd rozpościera się widok na całą powierzchnię działki oraz malownicze oczko wodne z rybkami, żabami i grążelami. Wokół oczka rośnie mnóstwo gatunków różnych roślin, które właścicielka dobiera posługując się absolutną intuicją ogrodniczą, zdobytą wieloletnimi doświadczeniami i zabawą roślinami. Aranżując zazielenianie w ogrodzie właścicielka często posługuje się ich nazwami "roboczymi", dopiero później zdobywa fachową wiedzę w literaturze. Najbardziej w ogrodzie zachwyca mnie to, że wiele ozdób jest zrobionych tak po prostu, "z niczego" - p. Joli się zawsze wszystko "przyda" i tam przedmioty odzyskują swoją drugą duszę. W swoim ogrodzie właścicielka pomyślała także o miejscu zabaw dla swojego wnuka - piaskownica jest niebanalna, wykopana w ziemi i otoczona również pięknymi roślinami. Wszystkie ozdoby wykonane są z naturalnych surowców - korzeni, kamieni, patyków. Wykorzystane są także stare cegły, butelki czy metalowe puszki, z których zrobiono nastrojowe lampiony. Przez całą działkę wije się kamienna ścieżka własnoręcznie zrobiona przez właścicielkę z polnych kamieni. Zastosowanie znalazły tu także podkłady kolejowe, gliniane naczynia i różne bibeloty, którym zwykle kończy się żywot w mieszkaniach. Ten ogród ma duszę... P. Jola urządza go minimalnymi nakładami finansowymi, za to widać tu wielką pasję i miłość do tego ogrodu. Piękny jest ten ogród. Magiczny ogród. Jej ogród... :)