Ogród ozdobny
Koci balkon
Mój balkon, oprócz tego, że pozwala mi na zachowywanie równowagi i kontakt w naturą w miejskiej dżungli, jest też miejscem szczególnym pod innym względem. Latem o 7 rano wychodzę tam na boso z kawą i cieszę się zapachem porannego powietrza, często jemy tam śniadania i naszą tradycję podchwycili sąsiedzi. Czas na nim spędzam z całą swoją kocią rodziną. Małe i żywe kotki potrzebują miejsca, kocimiętki i słońca, w którym możemy wygrzewać się razem. Stawiam na nim także domek dla owadów i miseczkę wody z której korzystają np. wrony a nawet mewy! Z kolei zimą dokarmiam sikorki i wróble, którym trudno jest znaleźć jakieś pożywienie w mieście. W skrócie, mój balkon to "dom dla wszystkich". Żyje cały rok. Balkon usadowiony jest od strony południowej, na 4 piętrze, a więc uprawa roślin to spore wyzwanie. Wybieram odmiany odporne na susze i wiatr, jak tuje, pelargonie, surfinie, bratki czy goździki. Poza tym nie poddaję się i eksperymentuje z warzywami i ziołami - pomidorami, lubczykiem, lawendą i bazylią. W zeszłym roku zjadłam sałatkę z tym, co wyhodowałam :) Rozwijam się ogrodniczo. W tym roku posadziłam też dalie, margaretki oraz heliotrop ze względu na jego cudowny zapach i zdolność wabienia Rusałki pawika, jak tuja.