Te pozdrowienia ślę prosto z Rąbienia. Tu kwiaty pachną na każdej grządce. Pies się wygrzewa, uwielbia słońce. Myszy harcują bo kot leniwy woli jeść "wiskas".Ja... oczopląsy mam od motyli. Taki właśnie ogródek tuż przed domem wyśnił mi się pewnej nocy. Postanowiłam przenieść sen na jawę. Teraz ogrom kwiatów zaprasza mnie z rana i żegna wieczorem. Stwarza uczucie tęsknoty aby przed snem móc spojrzeć na ogród raz jeszcze a o świcie wraz z nim witać nowy dzień. Daje ukojenie, relaks, poczucie bezpieczeństwa i spokoju.Bardzo różni się od innych ,dlatego spacerowicze często zatrzymują sie gdy nikogo z domowników nie widzą na podwórku - obserwują i dzielą się wrażeniami.Co mowią? nie wiem.Żałuję ze nigdy nie udało mi się podsłuchać . Na przyszły rok zaplanowałam poszerzyć ogród o warzywniak.Kabaczki, rukola i hokaido - to coś co uwielbiam.
Komentarze