Czerwiec , to miesiąc , który od dzieciństwa kojarzy mi się z czerwonymi , soczystymi truskawkami . Tak jest do dzisiejszego dnia .Przy naszych nasadzeniach mogę sobie pozwolić na codzienne ich spożywanie . Najlepiej smakują te prosto z krzaka , ale te utarte z cukrem , z makaronem lub w czekoladowym cieście są równie smaczne. Duża część zbiorów mrozimy , robimy dżemy i kompoty . Do głównych zabiegów pielęgnacyjnych w uprawie truskawek należy do mnie odchwaszczanie . Nie chcemy by konkurowały z chwastami o wodę . Przy dużych upałach także je nawadniamy np. wieczorem , ale nie w południe , by nie poparzyć liści i owoców. Wiele książek zaleca ściółkowanie międzyrzędzi np. słomą , my tego nie robimy. Zdarzało się , że przy takim ściółkowaniu bardzo szybko rośliny atakowane były grzybami , a i robactwa w słomie było ogrom . Wolimy aby były brudniejsze jak atakowane chorobami lub robactwem .Staramy się , aby uprawa była jak najbardziej ekologiczna. Jako przed plon siejemy facelię . Obecna odmiana jaką mamy to „Honey” . Chcemy zakupić także Marmoladę i Faforytkę . Warto dodać , że truskawki to skarbnica witamin , a więc zdrowia.
Komentarze