Nasz ogródek tętni życiem i z tego jesteśmy najbardziej dumni.Bardzo nas cieszy,że dorosłe nasze już dzieci z wnukami,lubią tu przyjeżdżać i spędzać z nami czas-nie tylko towarzysko,jeśli potrzebujemy Ich pomocy zawsze możemy na Nich polegać.Tego roku rodzinka nam się powiększyła o następnego wnuka i mały Daniel już jest częstym gościem na działeczce.Od wiosny do póznej jesieni ciągle coś się u nas dzieje,praca przeplata się z wypoczynkiem.Bardzo kochamy ten kawałek ziemi,który dostaliśmy od Teściów.Na jednym ze zdjęć widać moją Teściową,która w szczerym zachwycie, ze łzami w oczach oglada zmiany,których dokonaliśmy.Mama męża-kobieta prawie 80-letnia,posiadała tą działkę 25 lat! To soba skromna,prosta i małomówna,pochwała w jej ustach,gdy obeszła każdy kąt -''ale macie Joluś slicznie'' jest dla mnie na wagę złota.Wcześniej,gdy Teście rządzili ogródkiem,miał on charakter wyłącznie użytkowy.My staramy się to zrównoważyć,bo nie samą pracą człowiek żyje.Myślę,że to nam się udaje.Szczęśliwy jest u nas ten w rodzinie ,komu urodziny przypadają na okres,gdy sezon działkowy otwarty.Nie ma lepszego przyjęcia czy uroczystości niż na świeżym powietrzu,wtedy to dopiero jest wesoło,aż miło.Gwar,śmiechy dzieci i dorosłych,wspólne grilowanie czy palenie ogniska integruje wspaniale rodzinę.I to ma sens.Pozdrawiam serdecznie.Jolka.
Komentarze