Przed laty,w miejscu dzisiejszego ogrodu złociły się corocznie łany pszenicy….Jestem szczęściarą,ponieważ mieszkam na wsi.Marzylismy z mężem o pięknym ogrodzie. Przystąpiliśmy więc do realizacji naszych marzeń. Doskonale pamiętam dzień , w którym wspólnie posadziliśmy pierwsze drzewo.Była to maleńka, delikatna wierzba. Obecnie z wierzby wyrosło ogromne drzewo, które zanurza zwisające gałązki w dużym oczku wodnym i rozpościera zielony parasol nad uroczym mostkiem.Z biegiem lat ogród powiększał się, przybywało w nim najróżniejszych drzew liściastych,iglastych,krzewów,kolorowych kwiatów polnych i traw.Nie korzystaliśmy nigdy z pomocy i porad projektantów.Własnymi rękoma, zgodnie ze swoją twórczą wyobraźnią budowaliśmy każdy element ogrodu : drewniane ścieżki,siedziska,mostek,skalniaki.Budowaliśmy z tego co natura nam dała,wykorzystując drewno,kamienie polne,głazy,przepiekne - omszone korzenie i konary starych drzew,pozostałe po wyrębach leśnych.Na nagrzanych słońcem kamieniach wylegują się teraz jaszczurki, wieczorami żaby urządzają tu wspaniałe koncerty.Częstymi gośćmi są między innymi jeże i dzięcioły pstre.Nasz ogród wspaniale integruje się z tradycyjnym,wiejskim krajobrazem.Jest dla nas wyjątkowy,ponieważ w jego powstanie włożyliśmy wiele serca,pracy i mnóstwo pozytywnej energii.Dziś on odwdziecza się nam za to ze zwielokrotnioną mocą …
Komentarze