Mój kwiatowy raj tworzyłam na przestrzeni niemal 25 lat. Jego powierzchnia sięga około 30 arów. Na początku nie było właściwie niczego - ogromna połać ziemi czekająca na zagospodarowanie. Spory areał pozwalał wówczas na puszczenie wodzy kwiatowej fantazji, ale w pierwszej chwili nie było to takie proste. Mój ogród powstawał powoli, przez wiele lat, zanim osiągnął swój ostateczny kształt. Razem z mężem zaczęliśmy sadzić drzewa i krzewy, nierzadko pozyskiwane przez przypadek, które rosnąc, rosły razem z naszymi dziećmi. Wiele decyzji odnośnie urządzania ogrodu zostało przez nas podjętych spontanicznie, które z biegiem lat w wielu przypadkach okazały się trafnymi posunięciami. Z każdym rokiem nasz kwiatowy asortyment się powiększał. Przez długi czas posiadaliśmy własne drzewa i krzewy owocowe. Z czasem ogród zaczął się rozwijać. Zaczęło się formować coraz więcej roślin i drzew ozdobnych. I ten stan trwa do dzisiaj. Zdecydowaliśmy, że nasz dom będzie mieścił się pośród oazy pięknych i kolorowych roślin, w której można się wyciszyć, odetchnąć i zatrzymać. To nasze miejsce na ziemi, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. To miejsce, gdzie wszelkie troski ulatują gdzieś daleko, a my z rodziną możemy się napawać otaczającą nas przyrodą i jej dobrodziejstwami. Dlatego ogród jest niewątpliwie miejscem, do którego ja i moi bliscy zawsze będziemy wracać, by podziwiać jego kolory i kształty oraz by wypoczywać wśród jego zapachów.
Komentarze