Już od wielu lat interesuję się stolarką. To moje hobby i pasja, której z przyjemnością poświęcam swój wolny czas. Lubię wymyślać drewniane rozmaitości – dekoracje mające jednocześnie praktyczne zastosowanie. Najciekawsze pomysły natychmiast wcielam w życie, upiększając tym samym swoją działkę.

Zawsze staram się wykorzystywać materiał maksymalnie, niczego nie marnować. Niejednokrotnie z tzw. „resztek”, przy odrobinie inwencji, można zrobić interesujące rzeczy. W ten właśnie sposób powstał młyn, do którego konstrukcji zużyłem pozostałości z budowy altanki. Funkcjonalny wózek, w którym pięknie prezentują się kwiaty doniczkowe, wykonałem ze szczebelków dziecięcego łóżeczka. Z kolei oryginalny płotek uzyskałem z budynku przeznaczonego do rozbiórki. Służył tam jako zabudowa kaloryfera, a teraz, odnowiony i odmalowany, cieszy oczy. Na dachu altany, zgodnie z kierunkiem wiatru, dumnie pręży się zrobiony przeze mnie kogut. To tylko kilka ze zrealizowanych pomysłów, a głowę mam wciąż pełną nowych.