Tak miał wyglądać mój ogród,kiedy zaczęłam go tworzyć 13 lat temu. Bez żadnego doświadczenia ogrodniczego, za to z głową pełną pomysłów powstawały kolejne rabaty. Z pomocą męża sprowadzaliśmy stare dębowe korzenie, budowaliśmy płotki z gałęzi, by stworzyć wiejski klimat. Tak jak pory roku zmienia się i ogród. Co chwila podziwiam inne rośliny, od tulipanów i czosnków, po lilie,floksy i jeżówki. Jesień to czas astrów, marcinków i traw ozdobnych. Każdego dnia warto wyjść do ogrodu, by zobaczyć zachodzące w nim zmiany. Od wiosny do jesieni każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie na jego pielęgnacji ale i na wypoczynku. Późną jesienią, po zakończeniu wszystkich prac mówię sobie - Oby do wiosny!
Komentarze