Każdy kącik naszej działki został zagospodarowany w przemyślany sposób. Z grządek warzywnych zrobiliśmy nieregularne rabaty. Krzewy ozdobne zadomowiły się obok oczka wodnego, a skalniak wyrósł na miejscu dawnego placu.

Mąż Zdzisław jest zapalonym majsterkowiczem. Na działce zajmuje się małą architekturą. Z pasją wykonuje prześliczne ozdoby z drewna.

Z przodu działki stoi stary, dostojny wiatrak. Obok mąż zmajstrował drewnianą studnię z bajkowym daszkiem. Wśród drzew owocowych obowiązkowo rozstawiliśmy karmniki dla ptaków. Naszych gości szczególnie zachwyca sarna, którą Zdzisław tak pięknie wyrzeźbił z jednego konara. W rogu działki stoi mała drewutnia, grill i jest oczko wodne. Będzie ono w przyszłości połączone strumykiem z drugim, o wiele większym oczkiem.

Najbardziej jestem dumna z kącika wypoczynkowego. Mąż sam wykonał mostek, ławeczki i pergole. Spod jego ręki wyszła też altanka.

Jednak hitem tego urokliwego miejsca jest najprawdziwsza drewniana lokomotywa z wagonikiem! Zdzisław wykonał tę konstrukcję dla naszych wnuków. Wagonik jest zbity z drewna, a w środku znajduje się… piaskownica. Do budowy lokomotywy potrzeba było modrzewiowych desek. Najpierw w ogrodzie stanęła drewniana konstrukcja z pali. Potem Zdzisław wzmocnił deskami fundament budowli. Na koniec obił lokomotywę deskami i pomalował na zielono i brązowo. Dzięki temu nasz pociąg dla wnuków dobrze komponuje się z roślinnością porastającą ogrodowe królestwo.

Na naszej działce ja zajmuję się roślinnością. Mam sporą kolekcję pięknych dalii i floksów. Większość roślin i krzewów sama ukorzeniłam.

Janina Rynkiewicz