Z zawodu jestem krawcową, ale artystyczna dusza drzemała we mnie od zawsze. Postanowiłam więc założyć oryginalny ogród zoologiczny. Rzeźby projektuję sama. Mąż pomaga mi jedynie w stworzeniu drucianej konstrukcji do każdej figury. Potem gotowe szkielety wypełniam papierem, żeby nie były zbyt ciężkie. Następnie nakładam na nie masę betonową i przez 3 tygodnie zwilżam wodą. Gdy rzeźba jest już ugruntowana, maluję ją pokostem i farbami olejnymi. Praca nad jedną rzeźbą trwa około miesiąca. Ostatnim moim dziełem jest naturalnej wielkości młody koń kasztan. Wszystkie rzeźby poustawiałam grupkami, a wokół nich usypałam ścieżki, żeby ułatwić dojście gościom odwiedzającym mój ogród. W sumie zrobiłam już 35 takich figur.

                                                                                                    Helena Maćkowiak