W czasie gdy uczyliśmy się, jak zaprojektować, a później dbać o nasz ogród, o pomoc poprosiliśmy architekta krajobrazu. Fachowiec narysował plan naszego ogrodu oraz szczegółowo wyjaśnił, jakie są główne cechy charakterystyczne skalniaka. Rośliny sadziliśmy już sami. Okazało się jednak, że rozkład kamieni zaproponowany przez architekta w praktyce zupełnie się nie sprawdził. Wyglądało to bowiem tak, że duże głazy zaplanował w środku, a małe wokół, co nie dawało takiego ładnego efektu. Wymyśliłam więc, że wybiorę kamienie jednakowej wielkości. I to był strzał w dziesiątkę! Skalniak prezentował się pięknie, a poza tym wyglądał estetycznie i oryginalnie.

Pierwsze rośliny dostawałam od znajomych działkowiczów i ogrodników. Początkowo działałam dość spontanicznie i sadziłam wszystko, co od nich dostałam. Potem okazało się, że część roślin jest za wysoka, więc po prostu je wykopałam. Zostawiłam tylko krzew cisu i okazałą białą lilię. Później postępowałam już rozważniej, wybierając gatunki i odmiany typowe dla skalniaków. Zdecydowałam się m.in. na lawendę i wilczomlecze, od których bije niezwykle pozytywna energia, co sprawia, że z przyjemnością odpoczywa się w ich otoczeniu.

Niedawno moja kolekcja krzewów ozdobnych powiększyła się. Azalia to prawdziwa azjatycka księżniczka. Dzięki niej skalniak nabrał typowego dalekowschodniego charakteru. Początkowo posadziłam ją na trawniku koło domu, ale potem pomyślałam, że zdecydowanie korzystniej będzie prezentowała się na moim skalniaku. Cała kompozycja od razu uzyskała ciekawy dalekowschodni koloryt. Dla podkreślenia charakteru i uzupełnienia całości mam zamiar poprosić męża, żeby w wolnej chwili z deseczek zrobił mi małą drewnianą pagodę w japońskim stylu.

Natalia Tys