Autorem poniższego tekstu jest czytelnik magazynu "Przepis na Ogród" - Edward Starybrat z Polanicy-Zdrój.

 

Nie sądziłem, że do płodozmianu wykorzystam moje inżynierskie zdolności. Żona się ze mnie śmieje, bo od paru lat prowadzę zeszyt zapełniony tabelkami. A dla mnie, dzięki temu, uzyskiwanie obfitych i zdrowych plonów stało się banalnie proste. Postanowiłem napisać i pochwalić się swoimi osiągnięciami. 

Mój ogród ma 10 arów. Podzieliłem go na dwie części. Na jednej (400 m²) uprawiam drzewa i krzewy, a na drugiej (600 m²) sadzę warzywa i trochę ziół. W załączonej do lis-tu tabeli podaję zmianowanie i płodozmian, które zastosowałem na działce. 

Teren warzywny ogrodu podzieliłem na sześć równych części. Na jednej z nich uprawiam rośliny wieloletnie (szparagi, chrzan, cebulę siedmiolatkę, szczypiorek, rabarbar, szczaw zwyczajny). Szparagi rosną na tej samej grządce przez 12 lat. Miejsce pozostałych roślin zmieniam co 4 lata. W dalszej części ogrodu warzywnego stosuję zmianowanie oraz płodozmian. 

Zmianowanie polega na takim sadzeniu roślin po sobie, aby te same gatunki oraz rodziny botaniczne nie powracały w to samo miejsce częściej niż co 4–5 lat. Z kolei płodozmian jest po prostu zaplanowanym na kilka lat z góry zmianowaniem. 

 

 

Wieloletnia uprawa tych samych gatunków po sobie lub w tym samym miejscu działki prowadzi do chorób i nagromadzenia szkodników. Dowiedziałem się też, że brak zmianowania wyjaławia glebę, pozbawia ją składników mineralnych i wzmaga rozwój chwastów

Planując zmianowanie i płodozmian na 4 zagonach, wziąłem pod uwagę wymagania pokarmowe warzyw, głębokość ich systemu korzeniowego oraz wzajemne oddziaływanie na siebie. Płodozmian ułożyłem z góry na 5 lat. Po
tym czasie cykl siewów i nasadzeń rozpoczynam od nowa. 

Co roku na jednym z zagonów uprawiam przez cały sezon nawozy zielone (żyto, grykę lub facelię). Potem koszę je, rozdrabniam i kompostuję. 

Po warzywach o krótszym okresie wegetacji sadzę lub sieję takie, które zdążą wydać plony w tym samym roku. Pod rośliny wymagające dużej ilości nawozu (sałata, kapusta pekińska, dyniowate, kapustne) stosuję 4 kg ziemi kompostowej na m². W miejscu, gdzie będą uprawiane cebula, por, czosnek, niektóre dyniowate – wykorzystuję połowę tej dawki, czyli 2 kg na m². Pod pozostałe warzywa oraz rośliny na nawozy zielone zużywam co roku kilogram kompostu na m². 

Regularne stosowanie płodozmianu powoduje, że ziemia ma ciemną barwę, bardzo dobrze trzyma wilgoć i jest żyzna. Mogę to stwierdzić choćby po dużej ilości dżdżownic w ogrodzie! Nie mam kłopotów ze szkodnikami ani z chorobami, gdyż rośliny bronią się same. Dodatkowo, na niektórych drzewach owocowych powiesiłem kilka budek lęgowych, które co roku zasiedlają ptaki. Dbam również o ich zimowe dokarmianie, więc chętnie przylatują do mojego ogrodu.