Jak każdy właściciel oczka wodnego dbam o utrzymanie w nim czystości. Zamontowałem więc specjalny zestaw do oczyszczania wody. Składa się on z:

  • pompy umieszczonej na dnie zbiornika,
  • węży łączących,
  • plastikowego pojemnika z filtrami, przez które przepompowana woda trafia z powrotem do oczka.

Pojemnik na filtr sam w sobie nie jest ładny, dlatego starałem się go jakoś ukryć. Na początku obłożyłem go kamieniami. To rozwiązanie miało jednak podstawową wadę – dostęp do urządzenia był ograniczony. A przecież musiałem co jakiś czas wyciągać pojemnik, by wypłukać filtry! Potrzebowałem innego sposobu na zamaskowanie go. Wreszcie wymyśliłem, że zbuduję miniul i w nim ukryję filtry wodne.
Osłona na filtr wodny w kształcie ula

  1. Mój ul ma wyjmowaną ścianę boczną oraz wysuwaną na prowadnicach rolkowych podłogę (fot. A). To ułatwia mi wyciąganie i wstawianie pojemnika z filtrami.
  2. Woda wypływa z konstrukcji przez otwór w ściance ula (fot. B), następnie przemieszcza się rynną zbitą z dwóch listew i trafia na tzw. dłubanki (fot. C). Skąd ta nazwa? Otóż kiedyś na wsi gospodarze ręcznie wydłubywali część drewna z przeciętej na pół żerdzi. W ten sposób powstawały pierwsze rynny. Ja swoje dłubanki wydrążyłem zwykłą piłą kątową.
  3. Ostatnią rynienkę ustawiłem tak, że woda spada do oczka z pewnej wysokości. W ten sposób dotlenia rybki i roślinność. Poza tym szum spływającej wody wspaniale relaksuje wypoczywających w ogrodzie domowników oraz gości. Oczko stało się swoistym parkiem wodnym dla wielu gatunków ptaków.

Jarosław Radziszewski