Witam wszystkich serdecznie, Po kilkunastu latach bycia mieszczuchem rodzicom zamarzyło się zamieszkanie we własnym domku z ogrodem. Bardziej marzył im się dom niż ogród – ale pasję do ogrodu nabrałem JA. Zaczęło się od wybudowania domu w 2005r. na peryferiach małego miasteczka i dalej już się potoczyło. Urządzanie domu była naprawdę przyjemnością. I tak przyszła wiosna 2007, a w naszym przyszłym ogrodzie iście księżycowy krajobraz. Jakieś resztki materiałów budowlanych, pryzmy ziemi do rozplantowania w ogrodzie – aby wyrównać teren, wszędobylskie chwasty rozsiewające się z okolicznych pól (nieużytków). Ale nadeszły zmiany . Jako pierwsze zostało posadzone drzewo – orzech włoski podarowany przez dziadka, który rośnie do dziś i jest dobrym duchem naszego ogrodu. Daje dużą ilość cienia, który jest bardzo przyjemny w upalne dni. Ziemia w naszym ogrodzie niestety jest bardzo ciężka – gliniasta, więc postanowiliśmy ją doprowadzić do stanu używalności (nawieźliśmy dużo dobrej i urodzajnej ziemi) dla innych roślin które kiedyś na pewno pojawią się w naszym ogrodzie. Został zasiany trawnik, ale w głowie pojawiły się jakieś pierwsze plany nasadzeń lecz nie do końca przemyślane. Głównie na początku były to rośliny jednoroczne, ale z czasem przybywało drzew, krzewów oraz bylin. Do pewnego czasu ogrodem zajmowali się moi rodzice, ale tak bez wyraźnej koncepcji, po prostu sobie był. Tak więc główną inicjatywę w ogrodzie przejąłem JA, zaczęło się przesadzanie i przycinanie rozrośniętych krzewów które jak były malutkie wydawało się, że rosną dobrze i nie przeszkadzają. Z roku na rok ubywało trawnika, a w jego miejsce powstawały rabaty z kwiatami cebulowymi bylinami, krzewami ozdobnymi oraz zimozielone żywopłoty dzięki którym zyskaliśmy piękną zieloną ścianę, która osłania nas przed wzrokiem sąsiadów i hałasem. Oczywiście nie jest to profesjonalny ogród, a jedynie własnoręcznie skomponowane nasadzenia i ukształtowanie widoków, które cieszą serce i oko. Starsza córka bardzo chętnie pomaga w koszeniu trawnika, podlewaniu oraz pieleniu chwastów. Teraz gdy wracamy po pracy zmęczeni - bardzo chętnie chodzimy do naszego zielonego zakątka, w którym wypoczywamy wraz z naszymi dziećmi.
Komentarze