Mój ogród zajmuje powierzchnię prawie 30 arów, z czego spora część to warzywnik i mały sadek oraz budynki. Jest to ogród wiejski, przydomowy. Powstawał etapami. W najstarszej części dominują iglaki. W młodszej zaś jest więcej roślin liściastych. Szczególnie cenię sobie krzewy i byliny o kolorowych liściach, takie jak perukowce, derenie, pęcherznice oraz żurawki. Bardzo lubię kwitnące piwonie i hortensje. Zgromadziłam już sporo egzemplarzy, ale ciągle dosadzam nowe. Na rabatach królują krzewy poprzeplatane bylinami. Pomiędzy nimi zdarza się smakowita niespodzianka w postaci poziomek lub malin. Lubię, gdy ogród zaskakuje, także zapachem. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez intensywnie pachnących lilaków, jaśminowców, lawendy, macierzanki. W ogrodzie tworzę zakątki, często z ławeczką. Do ich budowy wykorzystuję oprócz roślin, proste materiały. Są to gałęzie pozostałe po przycinaniu drzew i krzewów, z których wyplatam płotki, parasolki i kule. Niepotrzebna beczka lub dziurawy koszyk - to doskonałe kwietniki. Stara ławka zrobiona jeszcze przez dziadka i kufer babci, dawno straciły swój blask, ale do ogrodu nadają się idealnie. Podobnie jak drzwiczki ze starego kredensu, zawieszone na drewnianej ścianie komórki wyglądają oryginalnie. Są to ozdoby niezbyt trwałe, wytrzymują tylko kilka lat. Najbardziej efektownie wyglądają wczesną wiosną i późną jesienią, kiedy w ogrodzie brakuje kwitnących kwiatów a na drzewach liści. Są to proste dekoracje, ale niepowtarzalne, a przede wszystkim tanie. Wystarczy pomysł i trochę pracy. Mój ogród to miejsce wypoczynku dla całej rodziny i zabawy dla wnuczka. Mam nadzieję, że będzie inspiracją dla innych. Barbara Malinowska
Komentarze