Odkąd wybudowaliśmy dom, mój mąż Wiktor wkłada pełnię serca w to, aby wszystko wyglądało estetycznie i cieszyło oko. Jego ogromną słabością jest ogród, o który dba dzień w dzień. Co jakiś czas wykonuje samodzielnie nowe instalacje, np. drewniana wiata nad bryczką, donice z podkładów, ławkę kwarantanny. Skrupulatnie dobiera rośliny, żeby doskonale skomponowały się w całość. Najpiękniejszy obraz ogrodu maluje się podczas później wiosny, kiedy wszystko zakwita. Miło wtedy jest posiedzieć na leżaku z filiżanką herbaty. Chciałabym zrobić mężowi niespodziankę i - jeżeli to możliwe, aby otrzymał chociaż dyplom za Jego pracę i wysiłek.:) Pozdrawiamy serdecznie, bardzo lubimy Wasze czasopismo.:) Agnieszka Strach
Komentarze