Rodzinnie w ogrodzie :)

03.10.2017

Aga Sobczak

Jestem dumna że stworzyłam taki mój wymarzony ogród w którym możemy się spotkać w gronie rodzinnym, odpocząć,porozmawiać i pospacerować po ścieżkach ogrodu wśród zieleni i kwitnących kwiatów. Tu spotykają się już cztery pokolenia; moja mama,Ja,córki i wnusia. Doradzamy sobie nawzajem nie tylko w sprawach ogrodu także prywatnie, bo nasz ogród to taka zielona oaza spokoju. Mogę również powiedzieć że "zaraziłam" moją córkę ogrodową przygodą i też tworzy u siebie swój piękny ogród.

Rodzinnie na mostku w ogrodzie przy oczku wodnym, ulubione miejsce moich wszystkich gości.
Na zdjęciu cztery pokolenia.

Galeria (7 zdjęć)

1 / 7 W naszym małym kąciku wypoczynkowym w ogrodzie

z wnusią Julką uwielbiamy kapelusze, zabawy z pieskiem na trawce w ogrodzie, uczymy się dbać o rośliny a przy okazji odpowiadam na tysiąc pytań zadawanych przez wnusię.

2 / 7 z wnusią Julką uwielbiamy kapelusze, zabawy z pieskiem na trawce w ogrodzie, uczymy się dbać o rośliny a przy okazji odpowiadam na tysiąc pytań zadawanych przez wnusię.

3 / 7 Mąż z wnusią urządzają figle migle w ogrodzie, pokazują różne figury, bawią się w chowanego i w zgaduj zgadula jaki to kwiatek czy roślinka.

4 / 7 W ogrodzie mamy również wyznaczone miejsce na ognisko tu rodzinnie grillujemy i biesiadujemy wśród zieleni.

Rodzinnie tym razem z kuzynkami, mamą, córką zawsze jest wesoło i dużo śmiechu na moim małym poletku tulipanowym, który stworzyłam przy ogrodzie warzywnym.

5 / 7 Rodzinnie tym razem z kuzynkami, mamą, córką zawsze jest wesoło i dużo śmiechu na moim małym poletku tulipanowym, który stworzyłam przy ogrodzie warzywnym.

Wnusia zaprosiła swoje koleżanki i kolegę do zabawy; w zbieranie ślimaków w ogrodzie, kto znajdzie najwięcej i największego. Dzieci świetnie się bawiły że aż nie można było ich dowołać się na podwieczorek. Słychać było tylko -ja mam największego! -ja mam

6 / 7 Wnusia zaprosiła swoje koleżanki i kolegę do zabawy; w zbieranie ślimaków w ogrodzie, kto znajdzie najwięcej i największego. Dzieci świetnie się bawiły że aż nie można było ich dowołać się na podwieczorek. Słychać było tylko -ja mam największego! -ja mam