Gdy tylko pogoda na to pozwala - to z blokowiska wynosimy się na dzialke,tam spędzamy mnóstwo czasu - zarówno sami jak i z rodzinka i znajomymi. Wiadomo roboty mnóstwo szczególnie wiosna - ale jaka potem satysfakcja jak to już wszystko zostanie doprowadzone do porządku. Nawet wnuki szczególnie ten młodszy zauwaza nowe wyrosniete kwiatki i obowiązkowo je podlewa. Sama się dziwie sobie jak moglo mnie to tak wciagnac i chce aby było jeszcze i jeszcze lepiej - dlatego non stop cos nowego wymyślam - mój maz to już niekiedy nie umie tego sluchac - ale co ma robic,do swietej zgody daje się przekonać i pomaga jak potrafi. Pozdrawiam z naszego drugiego wiosenno-letnio-jesiennego domku na swiezym powietrzu.
Komentarze