Przedstawiam Państwu mój ogródek przyblokowy lub też podokienny, jak lubię go nazywać. Ogródek powstał 3 lata temu i stanowi zagospodarowanie niewielkiego kawałka ziemi (27 metrów kwadratowych), który znajduje się pod naszymi oknami. W jednym rogu ogródka rośnie lipa, w drugim klon kanadyjski, które zostały posadzone przez tatę wiele lat temu, z okazji moich 10 urodzin. Dziś stanowią jak gdyby ramy dla całej, tej niedużej działki. Każdej wiosny przycinamy je na kształt grzybka. W ogródku znajdą miejsce zarówno rośliny jednoroczne jak również byliny-szałwia omszona, tojeść, malwy, słoneczny wiesiołek, złocień wielki, jeżówka, dalie, lawenda, lnica czy urocza krwawnica pospolita i wiele innych. Kwiaty wysiewamy z nasion,kupujemy także sadzonki u sprawdzonego i zaprzyjaźnionego dostawcy. Na ścieżce stoi zawsze kilka gazonów z kompozycjami kwiatowymi, w których się lubuję. Płotek co roku porośnięty jest wilcem. Jak wspomniałam, teren jest skromny, ale do zagospodarowania pozostają jeszcze trzy okna oraz klatka schodowa. Na oknach znajdują się skrzynki pełne pelargonii, begonii, lobelii, nasturcji. Z obu boków klatki schodowej rosną niezawodne i zawsze piękne surfinie, z góry zwisają million bells i bakopa.Na schodach stoją doniczki z begoniami, aksamitkami, werbeną. Zawsze czeka ławeczka i krzesło dla strudzonego wędrowca:). Szczególnie cieszy fakt, że mieszkańcom nie przeszkadzają te ustawienia doniczek, przeciwnie, są dumni i zadowoleni, że mają ukwiecone wejście do bloku.
Komentarze