Nastały wakacje, a więc czas mojego urlopu. Mogę w końcu więcej czasu poświęcić pracy w ogrodzie. Powstał on 16 lat temu, kiedy tylko został uprzątnięty teren po budowie domu. Ciągle się zmienia, nie tylko za sprawą pór roku, kiedy to można zaobserwować wszystkie kolory jakie przyroda nam daje, ale i za sprawą zmian jakie wprowadzam: a to zakup krzewu jakiego jeszcze nie było w moim ogrodzie, a to modernizacja rabatek (kamyki, kora ozdobna, kostka na obrzeżach). Nasz ogród to właściwie małe ogródki z każdej strony domu. Przy podjeździe króluje lawenda. Dróżkami prowadzą nas kwiaty bogini Hery – lilie. Mimo dużej różnorodności gatunków roślin moim ogrodzie uważam, że dobrze się ze sobą komponują. Jedne rośliny przekwitają, za to w ich miejsce ciągle pojawiają się nowe. Dzięki temu mogę się cieszyć razem z rodziną przydomowym ogródkiem do późnej jesieni.
Komentarze