Mój ogród ma dopiero siedem lat. Jak na ogród to chyba niewiele. Drzewa jeszcze nie rozrosły się na tyle, aby dawać schronienie w cieniu w czasie upalnego lata. Jednak przez ten czas ogród już okrzepł. Pozostały w nim rośliny, które dobrze się w nim czują. Byliny się rozrosły, wypełniły szczelnie rabaty, dzięki czemu jest mniej pracy przy pieleniu. Od wiosny do późnej jesieni coś kwitnie i cieszy oko nie tylko moje, ale także spacerujących ulicą sąsiadów. Jednak największy spektakl barw zaczyna się w maju i trwa do lipca. Letnie byliny tworzą wówczas liczne barwne plamy. Znajomi żartują, że mój ogród jest jak obraz impresjonisty, oglądane z daleka barwne plamy tworzą ciekawą kompozycję. Jednak inspiracją dla mnie nie są obrazy Moneta, a angielskie ogrody bylinowe. Są one dla mnie ciągle niedoścignionym wzorem. Może kiedyś uda mi się im dorównać.
Komentarze