Mój ogród to kilka światów w jednym. Zakochałam się w Prowansji , zapachu lawendy ,barwą kwiatów i przestrzenią. Dlatego zasiałam małe nasionka , które przeobraziły się w kwitnące krzewy i całe poletko , ponad 120 szt. Po podróży na Kretę powstał taras z powiewającymi zasłonami, zbudowany z pozostałego drewna z budowy dachu oraz z palet i pnącym winogronem. Po podróży do Chin, a potem zauroczeniem kulturą wschodu , a szczególnie ogrodem japońskim, zaczęły pojawiać się rośliny charakterystyczne dla tej kultury i oraz pagoda. Wszystko przeplatam naszym polskim klimatem z odrobiną angielskiego stylu. i tak powstaje mój ogród, azyl tam gdzie spędzam mój czas z rodziną i przyjaciółmi , który zawsze czeka o każdej porze roku. Staram się ,aby nigdy nie brakowało kwitnących kwiatów , kolorowych liści.
Komentarze