Nasz ogród został utworzony niedawno. Jest oczkiem w głowie męża, bo włożył w niego dużo pracy. Mamy mały skalniaczek pod domem i trochę większy ogród za domem, gdzie oprócz kwiatów (róże,konwalie, clematis, krokosomia, irysy, juki, przetaczniki, mieczyki, dalie, cynie...) i krzewów ( m.in. berberysy) rosną także owoce: winogrona, maliny, jabłka, agrest, aronie. Dróżki są usypane małymi kamyczkami i rozchodzą się na środku ogrodu. Otaczają je duże głazy z zewnątrz otoczone drobną korą. W naszym ogrodzie można wypocząć w cieniu, a także położyć się "na słońcu". Ogród jest robiony w tym roku, więc wszystko dopiero budzi się do życia, ale wiemy, że za trzy lata wszystko tu porośnie i będziemy jeszcze bardziej zadowoleni ze swojej pracy. Mąż planuje zrobić jeszcze drewnianą huśtawkę, altankę, oraz oczko wodne, tak by można było zaprosić gości do wspólnego wypoczynku. Nasz ogród otaczają od zachodu wysokie już tuje, co daje nam prywatność, jednak przy zachodzie słońca promienie ślicznie prześwitują przez gałązki, co tworzy piękną świecącą poświatę. W kącie ogrodu mąż zrobił namiastkę lasu, gdyż bardzo lubi leśne wyprawy; posadził paprocie, a opadające igły z sosen rosnących niedaleko tworzą jakby runo leśne, gdzie rosną też poziomki. Staramy się dbać o nasz ogród, bo to zaowocuje w przyszłości. Doglądamy go i podlewamy codziennie i patrzymy, jak rośnie nasze wspólne dziecko, a przy tym nasza miłość do siebie nawzajem :)
Komentarze