Piętnaście lat temu zakończyliśmy remont domu. Postanowiliśmy upiększyć teren wokół niego. W ogrodzie rosły wówczas stare drzewa owocowe, a większą jego część zajmowały rabatki z warzywami. Prace zaczęliśmy od posadzenia tui, kosodrzewiny, świerków przy płocie i wykonania oczka wodnego w centrum ogrodu, gdzie obecnie spotkać można ryby, żaby – po prostu tętni życiem. Znalazło się również miejsce na kwiaty, gdzie wiosną podziwiać można krokusy, przebiśniegi, pierwiosnki, a jesienią piękne wrzosy i pachnące lawendy. Z biegiem czasu posadzone krzewy osiągały duże rozmiary, więc należało je przycinać i formować, a niektóre po prostu wyciąć by zrobić miejsce na nowe nasadzenia, na przykład świerk conika i miniatura sosny. Naszym zdaniem na uwagę zasługują, widoczne na zdjęciach dwa krzewy, które z natury są roślinami płożącymi, jednak dzięki systematycznemu formowaniu z jednej z nich udało stworzyć się bonzai, a z drugiego powstała „ściana” przysłaniająca taras, na którym chętnie zakładają gniazda rudziki i wydają potomstwo. Załączone zdjęcia przedstawiają ogród latem. Zimą natomiast najwięcej dzieje się przy karmniku, gdzie na przylatujące ptaki czekają zawsze nasionka i inne przysmaki. Każdy, kto posiada i dba o swój ogród wie, ile pracy należy włożyć, aby jego wygląd zachwycał i cieszył oko. Jednak przyjemność przebywania i odpoczywania w nim jest rekompensatą za włożony trud. Nasz ogród i taras jest dla nas oazą, gdzie możemy miło spędzić czas po pracowitym dniu.
Komentarze