Nasz ogród zaczęliśmy tworzyć 3 i pół roku temu w pięknej Wenecji koło Żnina. Nie ma w nim żadnej ingerencji firmy czy architekta...ale za to jest w nim mnóstwo serca. To nasz wysiłek i chęć stworzenia tego, o czym zawsze marzyliśmy jest dla nas inspiracją. Nasz synek, Eryk, chętnie pomaga w pracach. A my z pasją dbamy o nasze rarytasy. A jest ich wiele: judaszowiec, kuningamia chińska, drzewo chusteczkowe, cytryniec chiński, paulownia puszysta oraz metasekwoja chińska. W ogrodzie tak naprawdę ciągle jest coś do zrobienia. A każdego roku patrzymy z dumą jak ogród się zmienia, dojrzewa, rośnie. Jest to dla nas miejsce odpoczynku ale też i pracy, która daje nam wiele satysfakcji. Ponieważ mieszkamy bardzo blisko lasu i terenów objętych ochroną, dbamy też , aby ptaki miały tu miejsce dla siebie. I jesteśmy dumni z tego, co udało nam się stworzyć, choć jest to jeszcze młody ogród i minie wiele lat zanim rozrośnie się w taką gęstwinę o jakiej marzymy, ale i tak jest na co popatrzeć.
Komentarze