Kolejny "rok ogrodowy" za nami (choć tak naprawdę jeszcze został co najmniej miesiąc by podziwiać w nim to i owo). Ja w tym roku już od samego jego początku starałam się robić ciekawe zdjęcia pokazując zarówno roślinność, jak i nas samych w nim, pokazując relaks i pracę. Wszystko tak naprawdę zaczyna się już w styczniu gdy zima w pełni, gdy trzeba zabezpieczyć rośliny, potem powoli wszystko budzi się do życia. W moim domowych kuluarach zaczynam pierwsze wysiewy kwiatów sezonowych. Następnie nastaje czas wiosny na którą z niecierpliwością czekamy, pojawiają się pierwsze kolory i zapachy. Od tulipanów, hiacyntów i żonkili po piwonie, róże, goździki brodate, hortensje, lilie, pelargonie, petunie i begonie - latem, aż po rudbekie, aksamitki, mieczyki i dalie - jesienią. W pełni lata cieszę się moim zacienionym tarasem na którym właśnie wtedy wszystko pięknie wygląda - kwiaty "cienia" też mają swój urok. Sezon owocowo-warzywny rozpoczyna się w czerwcu truskawkami, potem są porzeczki, agrest, maliny, czereśnie, wiśnie, a na koniec lata mamy już jabłka, gruszki, winogrona, aronię. O warzywnik dbam aż do jesieni aby cieszyć się smakiem pomidorów, ogórków, rzodkiewek i sałaty, fasolki, cukinii i dyń, marchewek, pietruszek, papryki i buraków. Często odwiedzają nas znajomi i rodzina ciesząc się z nami tym wszystkim, często wychodzą też od nas z darami naszego ogrodu. Nasze dwa koty bardzo dobrze się tu czują, mają swoje ulubione miejsca do relaksu, kontrolują zbierane plony czy też z dumą przynoszą różne mniejsze gatunki zwierząt zamieszkujące ogród bądź je odwiedzające. Dzieci, a zwłaszcza moja córka która już jest małą ogrodniczką i po mamusi pokochała ogrodnictwo, także czują się tu dobrze, mają gdzie się bawić i broić, a my sami wykorzystujemy wszystko co nam los tutaj dał do życia i wypoczynku :)
Komentarze