Mój ogród nie wygląda jak z katalogu, mój ogród nie jest doskonały ale mój ogród jest jedyny i niepowtarzalny. Rośnie i zmienia się jak moje dzieci - jest stworzony głównie z myślą o nich - to im ma dawać najwięcej radości. Gdy zaczęłam sadzić pierwsze kwiaty córeczka miała kilka miesięcy, siedziała w wózeczku i z ciekawością przyglądała się mojej pracy. To tu raczkowała i poznawała roślinki. Wszystkiego musiała dotknąć i nie ważne były brudne rączki i zielone od trawy ubranka - była szczęśliwa a ja razem z nią. To dla moich szkrabów urządziłam jagodnik - a w nim mnóstwo poziomek, truskawek, malin, borówek. Dzieci mają codziennie świeże owoce - a te prosto z krzaczka smakują najlepiej. Popołudniami siedzimy sobie na trawie przy stawie, zajadamy świeżo zerwane owoce i przyglądamy się jak pluskają ryby a wokół jest cisza. Wiktoria to mała ogrodniczka - ze mną sieje, podlewa i zbiera warzywa. Syn również uwielbia kopać i uprawiać różne warzywa i nie ważne że po takiej pracy wracamy cali umorusani w ziemi - najważniejsza jest zabawa. Jest tu również mała cząstka lasu - zagajnik z brzozami, sosnami, świerkami latem daje chłód a jesienią grzyby. I tu też jest sposób na super zabawę - strząsanie wody z drzew i bieganie pod nimi. Po takiej zabawie wracają do domu mokrzy ale szczęśliwi. - A to wszystko za domem. Na opis części dekoracyjnej tej przed domem nie ma już miejsca - będzie w innej galerii. To tu dzieci biegają w deszczu i łapią motyle - BEZCENNE
Komentarze