Mój przydomowy ogród Moja przygoda z ogrodem nie jest bardzo długa. Zaczęła się 9 lat temu, kiedy trzeba było uporządkować teren wokół nowo pobudowanego domu, a wcale nie było to takie proste, bo teren jest nie równy. Ułożyliśmy sami płytki na tarasie i zrobiliśmy schody. Tak powstała skarpa, którą trzeba było zabezpieczyć przed osunięciem. Posadziliśmy na niej iglaki i krzewy, a wolne miejsca wysypaliśmy tłuczniem co dodatkowo wzmocniło skarpę. Kolejnym etapem w tworzeniu ogrodu była budowa placu zabaw dla dzieci 6-letniej Kingi i 2-letniej Oli oraz remont starej studni. Do studni mamy wpuszczoną pompę głębinową i do podlewania kwiatów korzystamy z własnej wody. Bardzo lobie spędzać swój wolny czas w ogrodzie mimo, że jest go bardzo mało bo mieszkając na wsi w lecie większość czasu spędza się w polu. Swoją pasją do ogrodu zaraziłam też męża, który bardzo dużo pomaga mi w sprawach technicznych i widać, że sprawia mu to dużą przyjemność. Co roku w moim ogrodzie dużo się zmienia i mam nadzieję, że nie długo powstanie w nim oczko wodne - moje wielkie marzenie.
Komentarze