Chcecie mieć duże drzewo w parę lat? Posadźcie paulownię! W styczniu 2006 roku mąż kupił mi nasiona paulowni puszystej, zwanej też cesarskim drzewem.

Sadzonki paulowni

Wyglądały jak nasionka pomidora. Już w połowie marca wysiałam je do doniczki. Z ponad dwudziestu wykiełkowało kilkanaście. Po trzech tygodniach roślinki miały już ok. 10 cm. Wybrałam 9 najdorodniejszych i przesadziłam do wysokich donic. W załączonej do nasion ulotce uprzedzano bowiem, że roślina ma długie korzenie. W połowie maja, gdy sadzonki miały ok. 30 cm, wysadziłam je do ogrodu. Stwierdziłam, że z jednej „i tak nic nie będzie”, więc posadziłam ją pod ogrodzeniem koło domu.

Opieka nad sadzonkami paulowni

To było bardzo suche lato. Mimo starannej opieki i podlewania wszystkie roślinki zmarniały. Przeżyła tylko jedna. Zgadnijcie, która? Oczywiście ta spod płotu! Widać, że wciśnięta w kąt ogrodzenia miała ogromną wolę życia…

We wrześniu paulownia była już wyższa od płotu. Po dwóch latach miała ponad 2 m. „Skąd się u ciebie wzięło to drzewo? Ono tam rosło? Nie pamiętam!” – pytały sąsiadki. I każda chciała wiedzieć, gdzie można kupić sadzonki paulowni.
Gdy ostatniej jesieni moja paulownia wypuściła zalążki pąków, byłam szczęśliwa! Chciałam wiedzieć, jaki będzie kolor kwiatów, bo paulownie mają różne barwy: liliowe, różowe, białe. Niestety, nadeszły ostre mrozy i delikatne pączki nie przetrwały zimy. Mam jednak nadzieję, że następnej wiosny zobaczę moją paulownię w pełnej krasie.

Maria Piątkowska