Zaczęło się prozaicznie. Lubię majsterkować, a nie miałem miejsca, gdzie mógłbym się realizować. Postanowiłem kupić działkę i na niej rozwijać swoje hobby. Nic tu nie było, oprócz dużej ilości drzew, perzu po pachy i rozpadającej się szopy. Dużo czasu zajęło mi i żonie przygotowanie gleby pod uprawę. Choć o ogrodnictwie nie mieliśmy pojęcia, polubiliśmy wszelkie prace polowe. Na początku posadziliśmy warzywa – włoszczyznę, pomidory i ogórki. Stopniowo jednak zmienialiśmy ten teren w kwiecisty raj. Z czasem postawiłem domek letniskowy i wykopałem oczko wodne. Jest ono na tyle duże, że nazywamy je stawikiem. Działka stała się moją drugą pasją i daje mi dużo radości.

Edward Jastrzębski

Więcej na podobny temat przeczytasz tutaj.