Wśród łąk , pól i bieszczadzkich pagórków jest położony mój ogród. Zielona pasja pojawiła się nagle 6 lat temu i z roku na rok rozkwita a ja staję się coraz bardziej świadomym ogrodnikiem. Początki były niezwykle trudne gdyż moja wiedza na temat roślin była praktycznie zerowa. Popełniałam błąd za błędem, bez planu , bez doświadczenia, po prostu pełna spontaniczność ale się nie poddałam i nie powierzyłam tego zadania profesjonalistom. Mnóstwo pracy , przesadzeń i doszkalania się owocują takim wyglądem ogrodu , który daje mi wyjątkowa satysfakcję . Ogród ma powierzchnię 35 arów , zatem dość duży ,dlatego tez zakładam go etapami . Są miejsca , które zostały niedawno obsadzone ale też takie , które dopiero czekają na swoją kolej. Z pewnością jest to miejsce ciągłych zmian - chyba nie ma rabaty , która tak samo wyglądałaby z roku na rok. Nasadzenia są ciągle uzupełniane , dochodzą trawy , byliny ,drzewka liściaste , które mają pięknie przebarwiać się jesienią. Uwielbiam zmienność w ogrodzie więc prowadzę tak nasadzenia by o każdej porze coś przyciągało uwagę. Wiosną zachwycają iglaki swoimi świeżymi przyrostami i kolorowe różaneczniki , w czerwcu kwitną róże ,zaraz za nimi jeżówki i inne byliny , sierpień należy do królowych ogrodu czyli hortensji a pełnia szczęścia następuje gdy zakwitają trawy . Jesień uwielbiam najbardziej , jest niezwykle barwna , światłocienie skaczą po liściach , są poranne mgły dodające tajemniczości , krople rosy zatrzymujące się na pajęczynach ...a jak rośliny skuje szron to jest po prostu magia ! Zapraszam na spacer !
Komentarze