Każdy ma swoją Karainę Szczęśliwości. To jest moja. Tu znajduję wytchnienie, odrywam się od codzinnych trosk i wiru życia, wyciszam i czerpię radość ładując wewnętrzny akukulator. Pierwsze roślinki w tym ogrodzie posadziłam jakieś 15cie lat temiu. Stopniowo dochodziły następne. Niektóre wysiały sie same przyniesione przez wiatr i pozwoliłam im zostać. Mój ogród rządzi sie swoimi prawami, nie ingeruję w niego zbyt wiele. Dzięki temu stworzył sie tu calkiem urodziwy roslinny bałaganik.
Komentarze